piątek, 1 czerwca 2018

Przeczytane: Grzegorz Kubicki i Maciej Drzewicki "Ania"

Łobuziara z urodą nastolatki i głosem Jana Himilsbacha, w zasadzie nie musiała niczego grać. Pojawia się w polskim kinie znikąd i od razu stała się fenomenem: przed kamerą bardziej naturalna od szkolnych aktorek, utożsamiała "polski sen lat 90." - była idealną dziewczyną z sąsiedztwa, która trafiła na okładki magazynów i do telewizji w szczytowych godzinach oglądalności. 
Ania Przybylska została "Królową Serc" w kraju, w którym ludzie sukcesu - zwłaszcza "piękni i młodzi" - nigdy nie mają łatwo.
Spieszyła się momentami tak, jakby czuła, że to wszystko może zbyt długo nie potrwać, Jakby wiedziała, że szybko musi zawierać związek, zakładać rodzinę, urodzić dzieci, by zdążyć się jeszcze tym wszystkim nacieszyć - opowiadają w książce jej bliscy. 
Skończyłam czytanie. Napiszę prawdę, strasznie ciężko mi się czytało tę biografię.  Jest bardzo fajnie napisana, ale gdzieś mi się ciężko czytało. Nie wiem dlaczego. Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Przeczytałam biografię tej cudownej i przeutalentowanej aktorki amatorki z ciekawości i z chęcią poznania Jej życia, Jej poglądów i recepty na szczęśliwe życie. Myślę, ta książka odpowiedziała mi na wszystkie nurtujące mnie pytania. Polecam przeczytać.
Nie wiem co jeszcze mogę napisać. Po prostu trzeba przeczytać.
Kolejny wpis już wkrótce. Pozdrawiam cieplutko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz