Po pierwszym od 40 lat nieudanym otwarciu Mundialu Brazylijczycy chcą się odegrać w meczu z Kostaryką. Liczą, że pierwsze skrzypce w końcu zacznie grać Neymar. Brazylijczycy w Rosji celują w złoty medal, nic dziwnego, że remis ze Szwajcarią w kraju kawy przyjęto z rozczarowaniem. Trener Kostaryki ma rozpracowanego gwiazdora reprezentacji Brazylii. Zespół Ramireza w starciu z Canarinhos (podobnie jak z Serbią) postawili na defensywę.
Pierwsza połowa nie zachwyciła. Brazylijczycy tak jakby wyszli na murawę ospali. Brak bramek. Kostaryka wcale nie lepiej zagrała. 7 strzałów Brazylijczyków, ale tylko jeden w światło bramki. Po upływie godziny mecz był troszkę ładniejszy. Widać było wreszcie na boisku Neymara. Brazylijczycy źle weszli w mecz. Nie mogli się rozwinąć. Stracili pierwszą połowę. Dopiero w doliczonym czasie Brazylijczycy się przełamali. Strzelają bramkę na 1:0. Strzelcem bramki był Philippe Coutinho. Kilka minut później po pięknej akcji gwiazdor Brazylijczyków - Neymar strzela zwycięskiego gola dla swojej drużyny.
Neymar po końcowym gwizdku sędziego popłakał się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz