środa, 30 grudnia 2015

Nadchodzący rok zmian...

Witajcie Kochani!!! Już niebawem będziemy witać Nowy 2016 rok... Rany, jak ten czas szybko leci... A ja niebawem będę świętować swoje kolejne urodziny... Cholera, stara już jestem. Ale to się wytnie. Życie ludzi się zmienia z każdą sekundą, minutą, godziną, dobą, dniem, tygodniem, miesiącem... W moim życiu również szykują się zmiany i to niektóre poważne... Kiedy do nich jest bliżej stresuje się nimi coraz bardziej... Szykują się zmiany w życiu zawodowym - właściwie to już ta zmiana się powoli dokonuje - od pierwszych dni stycznia... Kolejne zmiany będą wcielone w życie z kolejnymi miesiącami nadchodzącego roku... Moje życie naprawdę się zmieni w nadchodzącym nowym roku... Chce tych zmian, choć ich się boje, bo nie wiem co będzie dalej. Boje się, ale wiem że będzie dobrze. Musi być dobrze, nie ma innej opcji. Chce zmienić swoje życie i wiem, że te zmiany są dobre. Moje życie prywatne również się zmieni. Stresuje się tymi zmianami ale wiem, że one są Wiem, że trzeba zmienić swoje życie, w końcu wiek zobowiązuje. Nie będę się powtarzać, ale już chyba trzecie raz to piszę, ale chce tych zmian. Nadchodzący rok będzie pełen zmian... Przekonamy się jeszcze jakich. Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze i nadchodzący rok nie przyniesie nic złego. Wiem, że początek roku zacznie się wspaniale. Wiem również, że koleje miesiące przyniosą coraz szczęśliwsze dni i tygodnie. Wiem, również że ja też będę szczęśliwym człowiekiem. Czuje, że odnalazłam swój azyl życiowy.
Życzę Wszystkim szczęśliwego wskoku do nowego 2016 roku. Oby nowy rok był lepszy niż ten odchodzący. Szczęśliwego nowego roku Kochani!!!
Kolejny wpis już wkrótce.

środa, 23 grudnia 2015

Nadchodzą święta...

Witajcie Kochani!!! Nadchodzi najpiękniejszy czas w każdym roku wg mnie. Nadchodzą Święta Bożego Narodzenia. Uwielbiam ten czas... Świąteczne przygotowania, gotowanie, sprzątanie no i na końcu kosztowanie potraw i przyjemność jedzenia... Szkoda, że nie ma śniegu. Tęsknie za tą właśnie atmosferą... Śnieg, mróz, zaspy śniegu... Teraz (już drugi rok z rzędu) mamy pogodę na święta jak w Kalifornii... Nie podoba mi się to, a powiedzcie mi gdzie do cholery jest śnieg???
Dla mnie ten świąteczny czas jest cholernie specyficznym czasem. Spędzam go w gronie najbliższych mi osób... Kolacja wigilijna, pasterka... Najpiękniejszy czas w roku, szkoda że bez śniegu... :( Magiczny czas.
Chciałabym złożyć Wam życzenia świąteczne:
Zdrowych, pogodnych, spędzonych w rodzinnej atmosferze świąt Bożego Narodzenia no i oczywiście udanego skoku do nowego 2016 roku. Szampańskiej zabawy sylwestrowej. Pamiętajcie nie pijcie za dużo alkoholu - NIE ZDROWO!!!

Losowanie

Witajcie Kochani!!! Strasznie dawno mnie tutaj nie było, ale na szczęście odzyskałam dostęp do Internetu. Pamiętacie, że 12 grudnia 2015 r., odbyło się losowanie grup na Euro 2016 rozgrywane we Francji w przyszłym roku. Niestety ja tego losowania nie oglądałam, ponieważ byłam niestety w pracy. Ale mam takich ludzi, którzy oglądali i mi powiedzieli, że nie są zadowoleni z oprawy całej uroczystości i sposobu losowania. A teraz przedstawię jak przedstawiają się poszczególne grupy i najważniejszą grupę, tam gdzie polska Reprezentacja trafiła. A więc:

Grupa A:
Francja
Rumunia
Albania
Szwajcaria

Grupa B:
Anglia
Rosja
Walia
Słowacja

Grupa C
NIEMCY
UKRAINA
POLSKA
IRLANDIA PÓŁNOCNA


Grupa D
Hiszpania
Czechy
Turcja
Chorwacja

Grupa E
Belgia
Włochy
Irlandia
Szwecja

Grupa F
Portugalia
Islandia
Austria
Węgry

Tak właśnie przedstawiają się grupy rywali w I fazie rozgrywek w przyszłorocznych Mistrzostwach Europy we Francji. Nasza reprezentacja będzie grała w następujących terminach:

NICEA           12 czerwca g. 18:00        POLSKA : Irlandia Północna
PARYŻ          16 czerwca g 21.00         Niemcy : POLSKA
MARSYLIA  21 czerwca g. 18:00        Ukraina : POLSKA


niedziela, 6 grudnia 2015

Fantastyczny out...

Witajcie Kochani!!! Wczoraj byłam, jak widać na załączonym "obrazku" a właściwie zdjęciu , na meczu naszej lokalnej męskiej drużyny siatkówki. Było to spotkanie mikołajkowe. Wstyd się przyznać, ale byłam na Ich meczu pierwszy raz... A w końcu ja tak uwielbiam siatkówkę... No ale jakoś tak wyszło... Na meczu było bardzo fajnie... Nazwa Naszej drużyny brzmi: Aluron Virtu Warta Zawiercie. Chłopaki grają w I lidze i całkiem dobrze sobie radzą. W tabeli zajmują 4 miejsce. Wczoraj na "swoim boisku" podejmowali lidera tabeli MKS Ślepsk Suwałki. Nasz Aluron wygrał po zaciętych końcówkach setowych 3:1. Po wczorajszym mikołajkowym wyjściu złapałam bakcyla i postanowiłam, że jeśli tylko czas (praca) pozwoli będę chodzić kibicować Naszym Chłopakom. A co mi się najlepiej oprócz gry Chłopaków podobało to Szybki Piróg... Dawał czadu na parkiecie w przerwach i rozgrzewał publiczność do kibicowania. Niesamowite przeżycie. Naprawdę atmosfera jest super... Szczerze nie spodziewałam się, że tak będzie miło... Dziękuje Chłopaki :* Mikołajki uważam za udane. Jeszcze raz wielkie dzięki Chłopaki :* Oby częściej...


niedziela, 29 listopada 2015

Jednak facet to świnia...

Witajcie Kochani!!! Dzisiejszego dnia upewniłam się co do przekonania, że tak jak w tytule tego wpisu - utwierdziłam się w przekonaniu, że jednak "facet to jest świnia". Kolejny raz w moim krótkim życiu, przekonałam się właśnie o tym. Niby mówią, że im zależy na znajomości z nami i strasznie o tym przekonują, a całkiem coś innego robią. Chcą naprawiać relacje z nami, ale biernie przyglądają się co się wydarzy. I co najlepsze analizują kłótnie i każdą sytuację, która miała miejsce w "związku"... W ostatnim czasie zrozumiałam i postanowiłam, że już więcej nie nabiorę na "męskie obiecanki" i zapewnienia, że będzie dobrze... Nie rozumiem takich facetów, którzy właśnie się tak zachowują... Dzisiaj powiedziałam sobie "koniec z tym". Potrzebuje faceta, który wie czego chce i twardo stąpa po ziemi. Nie obiecuje, tylko pokazuje swoimi czynami, że Mu zależy na mojej osobie... Wierzę w to, że niebawem spotkam "swojego księcia z bajki", który mi zawróci w głowie i porwie w swój świat... A i pokaże jakie życie może być piękne w dwójkę...
Kolejny wpis już wkrótce. Pozdrawiam.

czwartek, 19 listopada 2015

Pray for Paris 13.11.15 [*]

Witajcie Kochani!!! Chciałabym Was zapytać, co się dzieje na świecie... To pytanie nurtuje mnie od piątku 13 listopada. Właśnie wtedy jak doskonale wiecie zdarzyło się coś strasznego. Na ulicach Paryża rozpętało się piekło. Doszło do zamachu terrorystycznego na niewinnych ludzi. Dokonali tego "wyznawcy" Państwa Islamskiego... Nie wiem co chcieli tym pokazać. Jak dobrze wiecie w zamachu zginęło ponad 120 osób, a 350 zostało rannych... Właśnie w piątek "13" na paryskim stadionie był rozgrywany mecz towarzyski pomiędzy reprezentacją Francji a reprezentacją Niemiec. Ludzie bali się wyjść ze stadionu, po skończonym meczu. Pytam jeszcze raz co się dzieje na tym naszym świecie...? Czy oni pogłupieli...? Dżichadyści chcą zniszczyć Europę, wolną spokojną Europę. Przeszkadza im to, że nie wierzymy w Allaha... Chcą zgładzić "niewiernych" czyli wyznawców innych religii i wprowadzić islam.
Terroryści zapowiedzieli kolejne ataki terrorystyczne na inne kraje. Zagrożone jest również Polska.
Wszystkie wydarzenia sportowe po 13 listopada, a właściwie wszyscy zawodnicy i działacze i kibice uczcili minutą ciszy francuską tragedię. Wszyscy są zszokowani tym co się zdarzyło pół roku przed planowanymi Mistrzostwami Europy w piłce nożnej. Wszyscy są wstrząśnięci. Europejska Federacja Piłki Nożnej po tych wydarzeniach zdecydowała jednak, że nie odwoła tej imprezy. Prawdę mówiąc jestem ciekawa jak to wszystko się rozstrzygnie. Pewien piłkarz reprezentacji Francji stracił w zamachach w Paryżu swoją kuzynkę. Ona konała na ulicach a On grał na murawie paryskiego stadionu, w towarzyskim meczu Francja - Niemcy. Zawodnicy francuskich drużyn (głównie chodzi o zawodników PSG), boją się wrócić do klubów. I szczerze mówiąc wcale Im się nie dziwię. Tez bym się bała.
To co przeżyli Paryżanie w miniony piątek jest przerażające. Nie chce co by się działo jakby na stadion, na którym rozgrywany był wyżej wymieniony mecz wszedł mężczyzna z bombą... Na szczęście ochrona stadionowa przeszukała "klienta" i nie wpuściła go. Gdyby jednak tak się stało, że nie odnaleziono bomby w zamachach nie zginęłoby ponad 120 osób a dużo dużo więcej. Jak wiecie na stadionie było multum ludzi... Nie wyobrażam sobie takiej możliwości. Chwała pracownikom ochrony, że udało Im się odnaleźć bombę, "przeznaczoną dla" niczego niespodziewających się kibiców piłkarskich.
To co zdarzyło się w Paryżu prawdopodobnie swoją przyczynę miało w śmierci jakiegoś tam przywódcy z Państwa Islamskiego - człowieka - najbardziej poszukiwanego terrorysty świata... Dżihadyści chcieli  się zemścić. Z tego co mówią w mediach francuska armia dała odwet islamistom spuszczając na syryjskie ziemie drony bombowe czy jakoś tak to się nazywa...
Pamiętajmy tylko jedno ludzie, którzy zginęli w Paryżu, ponieśli niewinną śmierć...
Nie powinno się to wydarzyć...
Razem wszyscy ludzie i wszystkie kraje świata łączmy się w modlitwie o Paryż...
Pomódlmy się za ludzi, którzy zginęli feralnego 13 listopada 2015 r.
Boże widzisz i nie grzmisz!!!!

niedziela, 8 listopada 2015

I co dalej z Tobą???

Witajcie Kochani!!! Wiem, że dawno mnie tutaj nie było, ale niestety miałam chwilowe problemy z dostępem do neta i tej strony.
Od jakiegoś czasu w mojej głowie siedzi i nie chce wyjść i co najlepsze ciągle o sobie powtarza, pytanie "I CO DALEJ Z TOBĄ?". Przez cały czas słyszę to pytanie i nie umiem sobie na nie odpowiedzieć... Jest cholernie ciężkie. Nie wiem co robić. Moje życie układa się w kształt sinusoidy... Jest zajebisty czas, że się wszystko układa i jest pięknie a potem się pieprzy. Wiem, że dużo rzeczy zależy ode mnie, ale widocznie też w swoim życiu spotykam takich facetów, którzy nie potrafią zrozumieć mojej osoby... I cały czas pozostaje to cholerne pytanie bez odpowiedzi... Nie umiem na nie odpowiedzieć. Jeszcze na dodatek ścieżka mojego życia jeszcze bardziej się skomplikowała... No ale cóż chyba tak musiało być. Raczej nie mam na to wpływu. A pytanie ciągle pozostaje bez odpowiedzi,,,
Czuje, że to pytanie mnie będzie strasznie długo zadręczać... Boje się tego. A na siłę nie będę, bo nie potrafię, odpowiedzieć na to pytanie. Mam nadzieję, że z czasem wszystko się ułoży i będę mogła odpowiedzieć na wszystkie trudne, dla mnie, pytania... A teraz Was też zostawiam z waszymi pytaniami bez odpowiedzi, bo wiem, że Wy też takie macie...
Kolejny wpis już wkrótce. (może się uda jeszcze dziś)...

czwartek, 8 października 2015

Czekam z niecierpliwością :-)

Witajcie Kochani :) Dawno mnie tutaj nie było, ale mam chęci by się poprawić. Już jutro zaczynają się Mistrzostwa Świata w siatkówce mężczyzn rozgrywane w Bułgarii i we Włoszech. Już się doczekać nie mogę. Dzisiaj zakupiłam sobie, z resztą jak sami widzicie, Przegląd Sportowy z dodatkiem "Skarb Kibica Mistrzostw Europy". Znajduje się tam mnóstwo informacji na temat naszej reprezentacji, składu, trenera i innych drużyn, które zakwalifikowały się na tę imprezę. Cholernie się cieszę, że będę mieć co oglądać w telewizji. Boję się tylko tego, że nie wszystkie mecze zdołam obejrzeć, powód, praca... Chociaż może już niedługo. Wierzę i jestem pełna nadziei na to, że obowiązkowo obejrzę wszystkie mecze naszych Chłopaków. Naszymi rywalami na boisku kolejno będą: Belgia, Słowenia, Białoruś. Znając Naszych Chłopaków wiem, że dadzą z siebie wszystko, aby wygrać każdy mecz i pokonać każdego przeciwnika, którego będą mieć naprzeciw siebie :) Odliczam już godziny do pierwszego meczu Naszej reprezentacji. Wiecie, że kibicując polskim siatkarzom oddaje Im całe swoje serce. Kochani więc w piątek kibicujemy Naszym Chłopakom!!!

POLSKA BIAŁO CZERWONI!!!!!

BIAŁO CZERWONE TO BARWY NIEZWYCIĘŻONE!!!

wtorek, 8 września 2015

Z cyklu: Marzenia do spełnienia. Wpis nr 4

Witajcie Kochani!!! To już kolejny, czwarty wpis z cyklu "Marzenia do spełnienia". Jakoś mi się wydaje, że szybko to zleciało od pierwszego, opisanego przeze mnie marzenia... Hehe mam nadzieje, że wszystkie one się spełnią :) Bardzo bym tego chciała,
Kolejnym moim marzeniem jest podróżować, zwiedzać świat. Poznawać nowe kultury i zobaczyć na własne oczy niewidziane przeze mnie miejsca. Prawdę mówiąc, chciałabym na początek zwiedzić ciekawe miejsca w Polsce. Choć nie powiem, mam apetyt zobaczyć ciekawe miejsca w Europie. Odkąd pamiętam właśnie o tym marzę. Wiem, że całe życie przede mną. Jestem ciekawa świata. Chciałabym tyle miejsc zwiedzić, że nie wiem czy by mi wystarczyło miejsca tutaj, żeby to wszystko opisać,
Moim największym (do tej pory) marzeniem jest zobaczyć, zwiedzić Berlin, Monachium, Frankfurt, Hamburg, Kolonię, Pragę. Jeśli chodzi o kraje zagraniczne. Natomiast wiemy, że Polska również jest zajebiście pięknym krajem. W Polsce jeszcze mnie "nie widzieli" nad Soliną, w okolicach Giżycka, w okolicach Trójmiasta i w wielu, wielu innych miejscach. Mam chęć i mam nadzieje, że i niebawem możliwości. Naprawdę chcę zwiedzić i zobaczyć naprawdę wiele, wiele rzeczy. Nie powiem, myślałam również nad tym, żeby zwiedzić Londyn, Paryż, Rzym, Madryt, Barcelonę, Lizbonę i wiele wiele stolic europejskich. W mojej głowie po sekundę powtarzają się miasta, do których chciałabym w przyszłości pojechać... Będę dążyć do tego, abym co rok zwiedziła coś nowego dla siebie... Uwielbiam podróżować!!!!
Kolejny wpis już wkrótce.

niedziela, 6 września 2015

Z cyklu: Marzenia do spełnienia. Wpis nr 3.

Witajcie Kochani!!! Jak dobrze wiecie w tym cyklu opisuje swoje marzenia, które chciałabym spełnić w przyszłości. Dwa największe moje marzenia już poznaliście. Teraz kolej na następne. Szczerze mówiąc mam ich tyle, że nie wiem czy starczy mi czasu o nich napisać.
Tak więc kolejnym moim marzeniem (mam nadzieje do spełnienia) jest wziąć udział w sesji fotograficznej z profesjonalnym fotografem, który zajmuje się robieniem zdjęć na co dzień. Z chęcią pozowałabym do zdjęć. Do naturalnych, normalnych zdjęć z chęcią, ale również myślę nad takimi zdjęciami artystycznymi. W końcu zrobiłabym je dla siebie... Akty też są piękne, jak ktoś umie je zrobić. Takie marzenie mam i mam nadzieje też, że ono się spełni. Mam również w planach sesje z moim wybrankiem serca. A potem te zdjęcia znalazły by się na naszej ścianie w domku, w pokoju. Jestem cholernie ciekawa jakby to wszystko wyszło... Na pewno bardzo fajnie. Szczerze nie mogę się tego doczekać. Jestem zajebiście pewna, że te zdjęcia wyjdą zajebiści.

piątek, 4 września 2015

Z cyklu: Marzenia do spełnienia. Wpis nr 2

Witajcie Kochani!!! Poprzedni wpis wywołał wiele kontrowersji. Chciałabym je rozwiać. Po pierwsze nie wychodzę za mąż w najbliższym czasie. Te wpisy z cyklu "Marzenia do spełnienia" są tylko moimi marzeniami, do których staram się krok po kroczku dążyć. W ostatnim czasie ktoś mi zarzucił, że wychodzę za mąż i że - najlepsze - jestem w ciąży... Chciałabym rozwikłać to wszystko. W najbliższym czasie nie wychodzę za mąż i absolutnie nie jestem w ciąży.
Moim drugim marzeniem, jak sami się już pewnie domyślacie (po ilustracji) jest mieć dziecko. Chyba każda kobieta w pewnym wieku pragnie zaspokoić swój instynkt macierzyński i urodzić dziecko. Również mam takie marzenie, które mam nadzieje spełni się w przyszłości. Chciałabym zobaczyć po dziewięciu miesiącach Istotkę, która będzie się rozwijać w moim ciele. To musi być niesamowite przeżycie i onieśmielający widok.
Taka Mała Istotka przewraca życie dwóch kochających się osób o 180*. Też bym chciała, żeby moje życie tak zostało przewrócone. Ale muszę jeszcze na to poczekać. A wiem, że na pewno się doczekam i będę grała drugą, a właściwie najważniejszą dla kobiety role - rolę matki.
Jestem cholernie ciekawa jak się zmieni moje życie po tym jak się pojawi upragniona Mała Istotka... Przede wszystkim jak moja osoba się zmieni. Na pewno będę inaczej postrzegać otaczający mnie świat. Szczerze to już bym chciała wiedzieć, jak to będzie. Jaką matką będę. Jakim ojcem będzie mój mąż... Prawdę mówiąc jeśli chodzi o dzieciaczki, mam już wybrane imiona dla Nich. Mam nadzieje, że mój przyszły mąż się zgodzi na te imiona. W końcu to ja będę się męczyć i cierpieć rodząc Nasze Małe Pociechy. Zobaczymy w przyszłości.
Kolejny wpis już wkrótce.

wtorek, 1 września 2015

Z cyklu: Marzenia do spełnienia. Wpis nr 1

Witajcie Kochani!!! Wiem, że dawno tutaj nie zaglądałam, ale miałam troszkę mało czasu z powodu pracy i zmęczenia po niej. Ale już wróciłam i mam nadzieję, że się cieszycie. Czytając wszystkie wpisy na tym blogu można poznać moją osobą bardzo dobrze. Chciałabym teraz napisać o czym marzę już od dłuższego czasu. Sami się chyba domyślacie po dodanej grafice.
Wydaje mi się, że chyba każda dziewczyna marzy skrycie bądź jawnie o Księciu na białym koniu i o białej sukience... Tak właśnie myślę. Jestem kobietą z krwi i kości i również marzę o białej, ślubnej sukni jak z bajki. W ogóle to w końcu chce się poczuć jak w bajce. Życie do tej pory mnie poniewierało, teraz chce odmiany. Chce w końcu poczuć w sobie, w sercu jak to jest być szczęśliwym.
Prawdę mówiąc to moja wyobraźnia cholernie ciężko pracuje nad tym wydarzeniem. Coraz częściej sobie to wyobrażam. W myślach mam już to wydarzenie "zapięte na ostatni guzik". Wiem jak chciałabym żeby ten dzień wyglądał. Chciałabym mieć na sobie najpiękniejszą sukienkę ślubną - oczywiście długą, aż do ziemi. Buty na wysokim obcasie. Piękną fryzurkę (akurat z moich włosów a pewno coś się da wymyślić), długi welon. Pobłogosławią mnie wszyscy - chce tego. Do ołtarza chce, żeby mnie mój tata prowadził. Pomijając błogosławieństwo, prowadzenie do ołtarza będzie kolejną wzruszająca chwilą dla mnie i myślę, że dla moich bliskich też. Cholerka pisząc to już mi się łezka zakręciła w oku... To będzie naprawdę cholernie wzruszające. Nie mogę się już doczekać tego dnia. Chce wreszcie poczuć się jak księżniczka i mieć przy swoim boku mojego ukochanego mężczyznę.

piątek, 14 sierpnia 2015

Cicha przystań

Witajcie Kochani!!! Siedząc sobie w pracy, w nocy czytałam Greya. Dość dużo juz na dzisiaj przeczytałam. Zafascynował mnie jeden cytat z tej książki. A mianowicie "I w cichej przystani, jaką są dla mnie Jego ramiona, odpływam w spokojny sen". Czytając kilkakrotnie to zdanie, zdałam sobie sprawę, że podobnie jak bohaterka tej książki również ja chciałabym się zatopić w ramionach swojego ukochanego faceta i zapaść w głęboki, spokojny i bezpieczny sen. Myślę, że spotkałam właśnie takiego faceta na swojej drodze w swoim krótkim życiu, który mam nadzieje, że zaspokoi wszystkie moje potrzeby. Absolutnie nie jestem sceptycznie do Niego nastawiona, ale może życie postawi mi przed sobą całkiem innego "osobnika" płci męskiej. Ale mnie się wydaje, że życie nie będzie ze mną długo eksperymentowało. Za długo czekam na odpowiedniego dla siebie faceta i mam nadzieję, że właśnie na Niego się doczekałam. Moim marzeniem jest poczuć się bezpiecznie w ramionach swojego ukochanego. Pragnę poczucia bezpieczeństwa i stabilności życiowej.
Pozdrawiam i kolejny wpis już wkrótce.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Uff jak gorąco!!!

Witajcie Kochani!!! Wiecie już z pewnością o czym będzie ten wpis. Musiałam w końcu o tym napisać bo to jest nie do wytrzymania... Moja osoba po prostu ugotowana jest od środka. Z każdym dniem odliczam dni do jesieni i zimy. Uwielbiam lato i się cieszę kiedy jest ciepełko, ale tegoroczne lato i te potworne upały dają mi w kość coraz bardziej. Mam ich już serdecznie dość. Jestem nimi po prostu, po ludzku zmęczona. A tutaj w telewizji lub w radio ciągle słyszę inne prognozy. W jednej mówią, że upały potrwają do 18, w drugiej, że do 25 sierpnia... Wykończę się i rozpuszczę z tego gorąca... Chce żeby się już troszkę ochłodziło. Wystarczy tego ciepła. Jest za gorąco. Po prostu już mam dość. Urządzeń elektrycznych nie ma co włączać za wczas ponieważ one również się grzeją i po kilku minutach wariują bo się przegrzewają. Mordęga niesamowita. Mam nadzieję, że niebawem skończą się te upały i skończy się moja męka upalniana. Lubie ciepło ale nie do przesady. Musimy żyć nadzieją, że przyjdzie ochłodzenie. Trzymajcie się.
Kolejny wpis już wkrótce.

środa, 5 sierpnia 2015

Pod wrażeniem.

Witajcie Kochani!!! Dawno mnie tutaj nie było, ale miałam swój powód. Niedawno zaczęłam czytać pewną, pewnie Wam znaną książkę. Jestem pod cholernie dużym wrażeniem jej. Nie spodziewałam się, aż takiego dużego z mojej strony wrażenia. Myślałam, że jest to książka jak większość przereklamowanych... Ale nie ta książka. Nie słuchałam znajomych, jak mi mówili - "Zobaczysz jak będziesz ją czytać...". Teraz Im przyznaję rację. Jest cholernie wciągająca i ciekawa. Chcę się ją czytać bez przerwy - ale niestety nie da się tak, każdy człowiek ma swoje inne obowiązki. Na szczęście ja mam zawsze chęć czytania jej wieczorami, przed snem, do poduszki. Kończę czytać dopiero wtedy jak mnie bolą oczy... Jest mega. Kiedy myślę o czytaniu, aż mnie skręca żeby czytać więcej i więcej... Przerażająco bardzo wciągnęła mnie ta książką... A tą książką jest "50 twarzy Greya". Szczerze polecam (choć jeszcze "od deski do deski" nie przeczytałam). Cholernie wciągające. Przenosi całkowicie do innego miejsca, świata. Zastanawiając się teraz nad tym, czy bym chciała spotkać takiego faceta - jak jest opisywany Grey - odpowiadam, że nie. Wolę normalnych facetów, którzy mocno stąpają po ziemi i mają normalne upodobania.
Kolejny wpis już wkrótce :)

poniedziałek, 20 lipca 2015

Smutne ale się nie poddajemy!!!

Witajcie Kochani!!! I już po wszystkim. Finałowy Turniej tegorocznej Ligii Światowej rozgrywany w Rio de Janeiro dobiegł końca. Niestety dla naszej reprezentacji był niestety nie udany. No cóż. Na nasze nieszczęście przegrywamy z reprezentacją Stanów Zjednoczonych w wczorajszym meczu o trzecie miejsce. Niestety przegrywamy i to sromotnie bo wynik meczu był nieunikniony - 3:0. Strasznie mi z tego powodu było smutno jak oglądałam ten mecz. Miałam nadzieję, że Nasi Chłopcy powalczą o medal, ale niestety. Wydaje mi się, że zmęczenie dało o sobie znać i było zbyt duże żeby udało się coś osiągnąć. Chociaż niektórzy zarzucają naszej reprezentacji wyssane rzeczy z palca. Nie rozumiem takich ludzi,Ten turniej już dobiegł końca i trzeba myśleć o przyszłości. Przed Naszymi Chłopakami krótki odpoczynek, no i praca. Przed Nimi Memoriał Huberta Jerzego Wagnera rozgrywany w tym roku w Toruniu, w pierwszych dniach sierpnia, następnie Turniej kwalifikujący do Igrzysk Olimpijskich w Rio, a po tym Mistrzostwa Europy. W tym sezonie siatkarze mają strasznie napięty sportowy grafik... Cały czas trzymam za Chłopaków kciuki. Na pewno jeszcze pokażą co potrafią.
W meczu finałowym było dość sporo emocji. Wygrała ta drużyna, za którą trzymałam mocno kciuki. Francja pokonuje Serbie 3:0. Brawo. W pełni zasłużone zwycięstwo!!!
Dla Naszych chłopaków na pocieszenie. Mamy powody do zadowolenia.
Najlepszym libero został Paweł Zatorski.
Najlepszym przyjmującym Michał Kubiak.
Brawo Chłopaki, tak trzymać.
Ps.
Kolejny wpis już wkrótce.

niedziela, 19 lipca 2015

Francuzi zbyt mocni :(

Witajcie Kochani!!! Niestety to nie będzie za optymistyczny wpis, ale cóż takie też się muszą w końcu pojawić. Jak już sam tytuł  i obrazek zapowiada będzie o siatkówce. Jak pewnie się domyślacie wczoraj Nasze reprezentacja grała w półfinale Ligii Światowej. Naszym rywalem była reprezentacja Francji.
Niestety Nasi nie popisali się swoją świetną grą... Właściwie już na samym początku meczu, mecz przegrali... Tak mi się wydawało. Francuzi prowadzili z Nami 2:0. Aż tu nagle Nasi Złoci Chłopcy odbudowali swoją grę i wygrali następne dwa sety i doprowadzili do tie - break'a. Nie uważam się za eksperta z dziedziny siatkówki, ale Polacy za dużo błędów popełniali. Przede wszystkim nie kończyli ataków w pierwszych akcjach. Tych błędów było tak wiele, że nie będę o tym pisać. To jest sport i nie zawsze udaje się wygrać, chociaż walczy się z całego serca. A Nasza Reprezentacja właśnie tak grała.
No cóż pocieszające jest to, że mamy jeszcze możliwość powalczenia o medale w tym turnieju. Ostatnim meczem jaki zagramy w Rio będzie mecz z reprezentacją Stanów Zjednoczonych o brązowy medal Ligii Światowej. Zaskakujące jest to, że reprezentacja USA przegrywa w meczu półfinałowym z Serbią i trafia na "odwiecznego" swojego rywala, czyli Polskę. Będzie to kolejne spotkanie tych obu reprezentacji w tym turnieju. Miejmy nadzieje, że tym razem Polska reprezentacja okaże się lepsza od Amerykanów. Trzymam mocno kciuki za Polaków.
A finał zaskakująco dziwny i nikt by się go nie spodziewał. Serbia : Francja. Jako kibic siatkówki męskiej wydaje mi się, że Francuzi nie dadzą się i po finale sięgną po złoto. Będę Im kibicować... A sercem zawsze jestem za Polską Reprezentacją... Chłopaki do boju!!! Brąz jest NASZ!!!

BIAŁO CZERWONE TO BARWY NIEZWYCIĘŻONE!!!!

sobota, 18 lipca 2015

Plan minimum wykonany!!!

Witajcie Kochani!!! Jesteśmy już po wszystkich meczach grupowych w finałowym turnieju Ligii Światowej w Rio de Janeiro. Wczoraj odbyły się kolejne, już ostatnie dwa mecze grupowe - Francja : Stany Zjednoczone i Serbia : Polska. Jak na kibica przystało obejrzałam oby dwa mecze. Bardzo mi się podobały, chociaż z niewielkimi mankamentami.
Tabele się pomieszały, za sprawą tych dwóch meczów. Tzn. z grupy gdzie była Brazylia: 1 USA; 2 Francja; 3 Brazylia, natomiast w drugiej grupie: 1 Polska; 2 Serbia; 3 Włochy.
Wyniki są zaskakujące, ale prawdziwe. Największym zaskoczeniem jest to, że Brazylia jako gospodarz finałowego turnieju "dała dupy" i nie zakwalifikowała się do półfinału... Według mnie dobrze im tam. Słyszałam jak nasi eksperci mówili, że ciąży nad gospodarzami turniejów finałowych jakieś fatum bo już od 18 lat żaden zespół - gospodarz nie wygrał Ligii Światowej. Wychodzi na to, że coś w tym musi być. Kolejny raz się to sprawdza. Brazylia "ląduje" na ostatnim miejscu w grupie.
Dość oficjalnych informacji na temat turnieju. Przejdźmy do meczu Polska : Serbia.
Z początku mecz zapowiadał się zaskakująco ciekawie, oczywiście dla naszej drużyny. Nasi Chłopcy wysoko zwyciężyli w pierwszym secie. Gra wyglądała znakomicie. Natomiast drugiego seta oddaliśmy walkowerem Serbom. Po prostu byli od Nas lepsi. Wychodziło Im wszystko. Piorunowali Naszych zagrywką, mieli dobre przyjęcie i co najważniejsze kończyli ataki w pierwszych akcjach. Niestety nie mogę tego powiedzieć o Naszych Złotych Chłopakach. Przełom nadszedł w trzecim secie, wygranym przez Polaków. I teraz się wszystko dokonało, co miało się dokonać, Nasza drużyna potrzebowała tylko dwóch wygranych setów, żeby zająć pierwsze miejsce w grupie, bo udział w półfinale zapewniliśmy sobie wygrywając z Włochami 3:1. Wielką niewiadomą było to z kim spotkamy się w półfinale, ale już doskonale wiemy - czeka na nas reprezentacja Francji (cholernie fajny hymn mają ). A jeśli chodzi o wynik meczu Polaków - niestety przegrywamy z Serbami w tie -  breaku. Serbowie natomiast cholernie się z tego cieszą ponieważ musieli z Nami wygrać obojętnie jakim stosunkiem setów, żeby wyjść z Nami z grupy i to Im się udało. Dzisiaj zagrają z reprezentacją Stanów Zjednoczonych w pierwszym półfinale, a Polska z Francją w drugim. Trzymamy mocno kciuki za Naszych Złotych Chłopaków. Niech pokażą się z jak najlepszej strony. Dla mnie Oni są w Rio de Janeiro po to, żeby wygrać i sięgnąć po złoto Ligii Światowej po raz drugi w historii.

KTO WYGRA MECZ??? POLSKA, POLSKA, POLSKA!!!!

BIAŁO CZERWONE TO BARWY NIEZWYCIĘŻONE!!!!

piątek, 17 lipca 2015

Makaron ugotowany aldente :P

Witajcie Kochani!!! Jesteśmy już po pierwszym meczu Naszej Złotej reprezentacji męskiej w siatkówce, na finałowym turnieju w Rio. Pragnę przypomnieć, że we wczorajszym dniu stanęły na przeciw siebie znakomite reprezentacje. Nasi Złoci Chłopcy "skrzyżowali" piłki z reprezentacją z Półwyspu Apenińskiego czyli z reprezentacją Włoch. Przypominam, że Włosi zostali osłabieni przez wyczyn czterech podstawowych zawodników z reprezentacji, którzy zostali dyscyplinarnie wyrzuceni z kadry. Ale mniejsza o problemy Włochów.
Wczorajszym meczem rozpoczęliśmy nasze "polskie" zmagania w turnieju finałowym Ligii Światowej. Nasi Chłopcy do tego meczu bardzo sumiennie się przygotowali. Widać to było w ich grze. Pojedynek z włoską reprezentacją zaczęli znakomicie. Wyśmienicie grali i zwyciężyli w pierwszym secie. Drugie starcie obu zespołów było punkt za punkt. Żadna drużyna nie mogła odskoczyć na kilka punktów. Zacięta rywalizacja, nie powiem. Po zaciętej grze obu reprezentacji, drugi set padł łupem Naszych Chłopaków. Po dwóch setach Polska prowadziła 2:0. Byłam prze szczęśliwa. Miałam nadzieję, że mecz zakończy się szybko, wynikiem 3:0 dla reprezentacji Polski, ale niestety przeliczyłam siły Naszych Chłopaków. Niestety trzeci set nie układał się najlepiej dla naszej drużyny. Dużo błędów w ataku, przyjęciu i przede wszystkim w zagrywce. Nasi Chłopcy za bardzo uwierzyli, że gładko wygrają mecz. Natomiast Włosi są ambitni i nie dają się tak łatwo ogrywać. Trzecie starcie padło łupem włoskiej reprezentacji. Natomiast Polacy niestety musieli uznać wyższość rywali w trzecim secie. Ale dla radości kibiców, czwarty set był odrodzeniem Polskiej Reprezentacji. Po zakończeniu meczu Polska zwycięża Włochów wynikiem 3:1 i jest jak na razie liderem w grupie i zagra w półfinale Ligii Światowej. Dzisiaj mecz z Serbią.  Wierzę, że będzie kolejne zwycięstwo i umocnienie się na pozycji lidera i przede wszystkim zajęcie pierwszego miejsca w grupie.
Panowie trzymamy kciuki za dzisiejsze zwycięstwo i głośno kibicujemy o 21.

BIAŁO CZERWONE TO BARWY NIEZWYCIĘŻONE!!!!

KTO WYGRA MECZ??? POLSKA, POLSKA, POLSKA!!!!!

wtorek, 14 lipca 2015

Kubańczyk Polakiem???

Witajcie Kochani!!! Dzisiaj się dość wcześnie obudziłam. Po przebudzeniu włączyłam sobie wi-fi w telefonie i jeden z portali społecznościowych... Ta wiadomość mnie zaskoczyła, którą przeczytałam. Spodziewałam się tego, ale nie aż tak szybko. Choć w naszym kraju wszystko to co dziwne się dzieje. Kibice siatkówki pewnie doskonale znają tego siatkarza, ale dla tych którzy Go nie kojarzą - przedstawię osobnika.
Nazywa się Wilfredo Leon Venero jest z pochodzenia Kubańczykiem. Dobrze nie znam Jego sytuacji "politycznej", ale uciekł z Kuby, ponieważ jak twierdził się nie rozwijał sportowo i chciał "zaczerpnąć" innego świata. Chciał po prostu grać w zespole z poza swojego państwa, a na Kubie jest to zabronione. Kubański rząd tego zabrania. Miał dosyć też reżimu kubańskiego. Wyemigrował więc do Rosji. Tam grał w miejscowym klubie - Zenit Kazań. Po zwycięstwie w Lidze Mistrzów z zespołem z Kazania został wybranym MVP tegoż turnieju i zarazem najlepszym przyjmującym turnieju finałowego, rozgrywanego w Berlinie (Asseco Resovia grała w finale LM z Kazaniem właśnie). Po tych sportowych sukcesach Leon przyznał się w wywiadzie, że chciałby grać w polskich zespołach ligowych, jak również w reprezentacji, ponieważ czuje się Polakiem.
Absolutnie nie mam nic do tego siatkarza. Podziwiam Go, w tak młodym wieku, takie duże siatkarskie sukcesy. Ale moim zdaniem nie powinien dostać obywatelstwa polskiego. Nie rozumiem postępowania naszego prezydenta (który niebawem ustępuje z urzędu). Jeśli chodzi o reprezentacje to moim zdaniem nie powinien w niej grać obcokrajowiec. Reprezentacja powinna się składać z Polaków, którzy wychowali się w naszym kraju, a nie osoba, która otrzymała obywatelstwo a wiadomo jakie plany ma na przyszłość?? Teraz mówi, że czuje się Polakiem a za jakiś czas, jak mu coś nie będzie pasować wyjedzie do innego państwa i też dostanie obywatelstwo?? Trochę dziwne postępowanie naszych władz, ale cóż nie będę dalej tego komentować. Po prostu nie podoba mi się to, ale cóż moje zdanie znaczy... Tak zdecydowano, tak jest. Od wtorku Wilfredo Leon Venero "jest Polakiem".

niedziela, 12 lipca 2015

Znudzona i zmęczona.

Witajcie Kochani!!! Napisze wprost, bez żadnego owijania w bawełnę. Nie wiem jak to nazwać, ale jest jedna osoba, która męczyć tak bardzo nie męczy, ale nie daje o sobie zapomnieć... Wiem, o tym i ta osoba też wie (choć chyba nie może się z tym pogodzić) że nie będziemy razem, ale jakoś głupio mi jest, że się nie odzywa. Może to i dobrze. Chce zapomnieć... Nie chce tej osoby oszukiwać bo i tak nic nie czuje do tej osoby. I wątpię, żeby to się zmieniło. Jestem troszkę znudzona Nim ponieważ wszystko chciałby wiedzieć, a to nie o to chodzi. Nie może zrozumieć, że nie da się naprawić tego co było jeszcze niedawno do naprawienia. Chciałabym, żeby znalazł sobie dziewczynę, która zaakceptuje jego postępki i to jaki on jest. Jeszcze do niedawna chciałam to zaakceptować, bo ciągle powtarzał, że się zmienił. Niestety, wyszło inaczej. Jestem cholernie zawiedziona, ponieważ danego słowa się nie łamię, ale no cóż nie będę wnikać w szczegóły. Przez jedną sytuację zniszczył wszystko co układało się całkiem dobrze. Nie chce już tego naprawiać. Doszłam do wniosku, że to są kolejne obiecanki, które się nie spełnią. A nie chce żyć ciągle z obawą, że jednak się kolejny raz pomyliłam... Kolejnego rozczarowania nie zniosę. Szkoda mi czasu na kolejne rozczarowania. Nie mam już siły brnąć w tym samym kierunku.
Nie wiem, czy to zrozumiałeś teraz. Mam nadzieję, że zrozumiesz to kiedyś.
Kolejny wpis już wkrótce.

środa, 8 lipca 2015

Nieksiążę!

Witajcie Kochani!!! Wiem, że dawno mnie tutaj nie było i nic się nowego od jakiegoś czasu nie pojawiło, ale zrozumcie, miałam trochę rzeczy na głowie, niektóre mnie z lekka przytłoczyły. Na szczęście jest już dużo lepiej i mam nadzieje, że będzie tak dalej.
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad jedną sprawą... A mianowicie zastanawia mnie to dlaczego wciąż jestem sama... Może niektórym się wydawać, że mam za duże wymagania co do faceta, ale ja tak wcale nie uważam. Nie szukam księcia z bajki bo nie mam ich wśród nas. Wiem, że każdy ma wady. Szukam takiego faceta, który będzie mnie traktował jak księżniczkę i będę najważniejszą osobą dla Niego na świecie. Jak do tej pory nie znalazłam takiego mężczyzny, ale nie tracę nadziei ponieważ wiem, że kiedyś się oboje znajdziemy i będziemy szczęśliwi.
Jak sami wiecie jestem realistką, czasami też marzycielką, ale staram się twardo stąpać po ziemi i widzieć świat takim jakim on jest. Wiem, że nie ma ideałów. Też nie jestem ideałem, ale zawsze każdy "coś" dla siebie znajdzie. Tak jak już pisałam jestem realistką i nie wyobrażam sobie mieć faceta, który nie pracuje. Wiem, że ciężko jest w dzisiejszych czasach o pracę (właściwie sama jej szukam) ale jednak... Chciałabym, żeby "mój" facet miał prawo jazdy (zaraz mi ktoś zarzuci, że polecę na jego samochód). Nie jestem blacharą i nie szukam faceta, który się wozi sportowym autem. Sama mam prawo jady i samochód więc... Po prostu dlatego tak bym chciała, ponieważ prowadzenie auta nie byłoby tylko na mojej głowie. Powinien być kochający, uprzejmy, z poczuciem humoru i tylko mój. A tak poza tym mógłby mnie zabrać, gdzieś gdzie byłoby bardzo romantycznie :) Cholera trochę się zapędziłam hehe :) Wiem, że w końcu znajdę takiego faceta, z którym będę mogła razem oglądać mecze siatkówki i piłki nożnej i nie wyśmieje mnie za to. Spotkam Go i będziemy podobnie, wspólnie patrzeć na świat i tym samym będziemy się kierować, Wreszcie będę szczęśliwa.

Ps.
Tak poza tematyką tego wpisu, bo zapomniałam napisać. Nasza męska reprezentacja w siatkówce zakwalifikowała się do Final Six w Rio de Janeiro. W finałowym turnieju rozgrywanym w dniach 15-19 lipca 2015 zmierzy się najpierw (16.07,15) z Włochami a dzień później z Serbią. Nasi grupowi rywale (reprezentacja USA) zmierzy się z Brazylią i zwycięzcą turnieju w Warnie (zwycięzcy III dywizji czyli zaplecza.
Kolejny wpis już wkrótce.

wtorek, 30 czerwca 2015

Teherańskie piekła - zdobyte!!!

Wreszcie się udało!!! W niedzielnym (drugim) spotkaniu naszym siatkarzom udało się zwyciężyć na obczyźnie, ściślej mówiąc w Teherańskim piekle - tzn na terenie naszego przeciwnika, w hali, którą inni zawodnicy siatkówki okrzyknęli mianem  Teherańskiego piekła. Możecie zadać pytanie, dlaczego? A to dlatego, że właśnie w tej hali nie da zebrać się własnych myśli. Zawodnicy nie słyszą własnych myśli, ponieważ irańska publiczność robi tak straszny hałas swoim dopingiem, że nie da się wytrzymać. Nasi niektórzy zawodnicy i sztab szkoleniowy w niedzielnym meczu występował w stoperach, ponieważ po poprzednim meczu na krótki czas stracili od tego hałasu słuch.
Jedynym zespołem, któremu udało się wygrać do tej pory w teherańskim piekle z drużyną Iranu była reprezentacja Brazylii. Kolejnym zespołem, któremu udało się wygrać jest REPREZENTACJA POLSKI. Jestem strasznie dumna z naszych Chłopaków. Nareszcie udało się zwyciężyć Naszym w tym cholernym Iranie. Dokonaliśmy tego, jak pewnie wiecie z wiadomości sportowych, bez Bartosza Kurak, który nabawił się na treningu kontuzji pleców. W piątkowym meczu byliśmy bardzo blisko zwycięstwa nad reprezentacją Iranu, przegrywając niestety w tie - break'u. Lepsza wiadomość jest taka, że Nasza reprezentacja musi zdobyć tylko 2 punkty, aby mogli być pewni występu w Final Six w Rio de Janeiro, w Brazylii. Tak więc są dwie opcje. Albo muszą wygrać za trzy punkty z reprezentacją Stanów Zjednoczonych, przypomnę w Polsce, ściślej mówiąc w Krakowie. Tym samym zapewniliby sobie już w pierwszym meczu udział w finałowej szóstce. Druga opcja jest taka (gorsza) przegrywamy w oby dwu meczach po 2:3. Mam nadzieje, że na "swoim" terytorium Nasza reprezentacja pokaże na co Ją stać i dzięki też publiczności i dopingowi najlepszych na świecie kibiców, uda się wygrać oby dwa mecze. Trzymam mocno kciuki za Naszych Złotych Chłopaków. Mam kolejną świetną wiadomość dla kibiców Naszej siatkarskiej reprezentacji - do składu, po kontuzji wraca nasz nominalny kapitan - Karol Kłos. Jestem bardzo zadowolona. Będzie super. Już to wiem, zresztą jak zawsze na polskich parkietach halowych. Tym razem w Krakowie.
Kolejny wpis już wkrótce!!!!

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Dopadła mnie...

Witajcie Kochani!!! Dawno mnie tutaj nie było bo byłam zajęta i nie miałam czasu nawet swoich myśli zebrać, żeby coś tutaj napisać. Mogę się pochwalić, że w poprzednim tygodniu miałam zakończenie roku szkolnego. Jestem (już kolejny raz) absolwentem szkoły medycznej policealnej. Tym razem w zawodzie - opiekun medyczny. Muszę się też pochwalić, że miałam najwyższą średnią ocen z całej mojej grupy i dostałam nagrodę w postaci książki. Jestem z siebie cholernie zadowolona i dumna jednocześnie. A z prezentu jestem też zadowolona, ponieważ jak wiecie dla mnie najlepszym prezentem jest książka.
A poza tym wydarzyło się u mnie coś bardzo złego. W niedzielę popołudniu zaczęło mnie boleć gardło. Jeszcze do południa poszłam z rodzinką do kościoła a po południu klops. Strasznie się źle czułam. Moja babcia powiedziała, że jutro idziemy do lekarza i tak zrobiłyśmy. Moja ukochana babcia poszła w poniedziałek wcześnie rano wyciągnąć mi kartę do lekarza. Troszkę później ja poszłam do przychodni. Kiedy już byłam u pani doktor, zajrzała do mojego gardła i stwierdziła, jak z resztą sądziliśmy w domu, że mam anginę ropną... Nie lubię mieć tej choroby, z resztą żądnej choroby nie lubię mieć w swoim organizmie, ale cóż od czasu do czasu, nie za często mus zachorować. Kiedy wróciłam od doktora, wykupiłam leki, położyłam się do łóżka. Było mi tak strasznie zimno... Gorączkę miałam wysoką. Byłam totalnie nie do życia. Tylko spałam i piłam. Jeszcze na dodatek napisał mi on że chciałby iść ze mną na odpust. Sorry nic z tego bo  jestem chora, a on mi w odpowiedzi napisał, że myślał, że już mi lepiej i dlatego to napisał. Niestety ja do końca tego tygodnia nie wysuwam nawet nosa z domu, a co dopiero jeszcze myśląc o wyjściu gdzieś, to już w ogóle nie. Mam nadzieję, że szybko mi to przejdzie i będę już zdrowa. Wszystkie kości od leżenia mnie bolą. Dobrze że już mi trochę temperatura spadła. Jestem dobrej myśli :) Trzymajcie się cieplutko i nie chorujcie.
Kolejny wpis już wkrótce.

niedziela, 21 czerwca 2015

Rosjanie na kolanach. Polacy znów górą!

Witajcie Kochani!!! Za nami już kolejny weekend z rozgrywkami Ligii Światowej w siatkówkę. Tym razem,niecodzienne święto. Nasz Złota reprezentacja męska rozgrywała spotkania w Kazaniu, w Rosji. Jak wiadomo jej przeciwnikiem była męska reprezentacja Rosjan. Spotkania pomiędzy tymi dwoma drużynami zawsze są z podtekstem. Tak i było tym razem. Jeśli chodzi o samą imprezę, organizację itp była na światowym poziomie. W końcu mecze rozgrywane były w hali sportowej Zenitu Kazań, który wygrał Ligę Mistrzów w ubiegłym sezonie - tak dla przypomnienia.
Nasza Reprezentacja grała wyśmienicie. W pierwszym spotkaniu, przegrała tylko jednego seta (pierwszego). Następne sety były naprawdę dobrze zagrane. Nie będę się więcej o tym rozpisywać. Pierwsze spotkanie w Kazaniu, Polska wygrała 1:3.
Drugie spotkanie rozgrywane w tym samym miejscu o tej samej porze co poprzednie, również Polacy wygrali. W tym drugim starciu mieli troszkę kłopotów i z przyjęciem i zagrywką, ale pozbierali się. Nasza była wygrana. Polska ograła Rosjan 2:3 i tym samym zepchła ruskich na kolana. Rosyjska reprezentacja w tegorocznych rozgrywkach Ligii Światowej jeszcze nie zwyciężyła meczu. Tym samym ma na koncie sześć porażek i jest to najgorszy wynik od 2007 roku kiedy ta reprezentacja dała się pokonać dziesięciokrotnie z rzędu. Tym samym Rosjanie nie mają szans wyjścia z "naszej" grupy. Zajmują  ostatnie, czwarte miejsce. Natomiast dla Naszej Złotej reprezentacji decydujące będą mecze z reprezentacją Iranu, w Teheranie. Dla przypomnienia Irańczycy pokonali dwukrotnie reprezentacje Stanów Zjednoczonych 3:0. Jestem cholernie ciekawa tych dwóch spotkań (Iran : Polska). Trzymam mocno kciuki za Naszych Chłopaków. Wygrana jest nasza!!!
Biało czerwone to barwy niezwyciężone!!!

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Wyśmienity gol Milika i hat trick Lewego!!!

Witajcie Kochani!!! Kolejne spotkanie sportowe za nami. Wyśmienite wręcz bym powiedziała. W sobotę (13 czerwca 2015 r.) na Warszawskim Stadionie Narodowym odbył się rewanżowy mecz między Polską a Gruzją w ramach eliminacji do przyszłorocznych Mistrzostw Europy, które odbędą się we Francji. W tamtym roku już graliśmy z Gruzinami. Niestety nie pamiętam rezultatu tamtego spotkania. Sobotnie spotkanie wypadło wyśmienicie. Od początku pierwszej połowy polscy piłkarze "cisnęli" na gruzińską bramkę. Ale niestety jakoś cholera nie wychodziły im te akcje.
Po pewnym czasie, pierwszego gola dla Naszej drużyny strzelił Arkadiusz Milik (zawodnik holenderskiego Ajaxu Amsterdam). Natomiast pod koniec II połowy "odblokował" się Robert Lewandowski. Swój wyczyn zaczął w 89. minucie gry. Strzelił jednego gola, potem za minutę lub dwie, po podaniu Kuby Błaszczykowskiego z siatki piłkę wyciągał gruziński bramkarz, po strzale Lewego. Kolejnego, trzeciego gola Lewy strzelił w ostatnich doliczonych minutach meczu. Tym samym ustanowił wynik na 4:0. Dla Roberta Lewandowskiego był to hat trick (najszybszy w historii tych eliminacji) a tym samym wysunął się na prowadzenie w rankingu na najlepszego strzelca Eliminacji do francuskich Mistrzostw Starego Kontynentu. Lewy wyprzedził nawet tym samym Cristiano Ronaldo. Kolejny mecz w ramach eliminacji do ME we wrześniu. Tym razem, naszym przeciwnikiem będą Niemcy, z którymi, w pierwszym meczu wygraliśmy 2:0.
Chciałabym jeszcze przypomnieć, że Polska reprezentacja lideruje w grupie. Wyprzedza m.in. reprezentacje Niemiec. Oby tak dalej i zakwalifikujemy się na te mistrzostwa. Byłoby super :)
Kolejny wpis już wkrótce.

czwartek, 11 czerwca 2015

Zasada nr 1

Witajcie Kochani :) Co u Was? U mnie, na szczęście wszystko dobrze, powolutku do przodu i o to chodzi :) Chciałabym Wam dzisiaj napisać pokrótce, jakimi zasadami się kieruje w moim życiu. Jest ich kilka, ale najważniejsza z nich to - "Moja rodzina jest świętością dla mnie" - zaraz mnie pewnie zapytacie, jak ja to rozumiem. Już wyjaśniam.
Staram się zawsze zawierać z ludźmi takie znajomości, które potem nie odwracają się do mnie czterema literami. Ale niestety tak się nie da. Zazwyczaj jest tak, że są takie osoby w kręgu Twoich znajomych, którzy jak im coś nie pasuje, odwracają się o obmawiają Ciebie i Twoją rodzinę.
Nie chce wchodzić w szczegóły ale niedawno bo wczoraj miałam właśnie taką sytuację, Ktoś przez telefon powiedział "coś" na moją rodzinę nieładnego (nie chce używać przekleństw, ani brzydkich, wulgarnych słów). Z tą osobą od dłuższego czasu się kontaktuje. Zna moich bliskich. Nie pozwolę, żeby mojej rodzinie stała się jakaś krzywda, a już na pewno nie będę słuchać przykrych słów na Jej temat. Nie pozwolę. Dla mnie rodzina jest najważniejsza i nic złego Jej nie dam zrobić. Trzymamy się razem, ponieważ uważamy, że w rodzinie jest siła i nie ma co z tym rozmawiać dłużej.
W swoim życiu kieruje się zasadami, które nie zawsze ludzie z mojego otoczenia rozumieją. Jakoś mnie nie interesuje zdanie innych. Niech mówią co chcą, ale jeśli pada złe zdanie o mojej rodzinie, "wkraczam do akcji". Kiedy już ktoś "wchodzi" na to terytorium (ściśle strzeżone) jest dla mnie spalony. Nikogo tutaj nie skreślam, ale na pewno nie zamierzam tolerować takich zdań, pogróżek czy gróźb w stronę mojej rodziny. Nigdy na to nie pozwolę!!!!!

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Kolejny raz POLSKA górą!!!

Witajcie Kochani!!!Piszę o tym z lekkim opóźnieniem, ale zrozumcie mnie, miałam ciężkie dni, cholernie stresujące i nie miałam głowy nic napisać. Jakby kolejny raz wena odmówiła posłuszeństwa. Natomiast dzisiaj poprawiam się i informuje Was, że w piątek i w sobotę, były rozgrywane kolejne mecze z okazji rozgrywek Ligii Światowej. Tym razem Polska reprezentacja spotkała się z reprezentacją Iranu, na parkiecie częstochowskiej Hali. Oglądałam oby dwa spotkania. Były bardzo udane. Nasi Mistrzowie Świata pokonali, po raz kolejny dwukrotnie swojego rywala. Pierwsze spotkanie zakończyło się rezultatem 3:1 dla Nas. Natomiast drugie, sobotnie spotkanie, zakończyło się w pięciu setach, wynikiem 3:2 kolejny raz dla Nas. Tak naprawdę sobotnie spotkanie mogliśmy zakończyć troszkę szybciej. Ten tie - break był troszkę na własne życzenie naszej reprezentacji. Najważniejsze, że mamy cztery spotkania do przodu (z Rosją tydzień wcześniej również wygraliśmy dwa spotkania w Ergo Arenie w Gdańsku). Teraz, w kolejny weekend wybieramy się do Stanów Zjednoczonych na mecze z tamtejszą reprezentacją (przypomnę, że USA jest liderem naszej grupy - nasza złota reprezentacja jest druga). Trzymam cholernie mocno kciuki za wygrane kolejne dwa mecze Naszych Złotych Chłopaków. Postaram się je obejrzeć na żywo... A jeszcze przypomnę, że MVP pierwszego meczu został Bartosz Kurek, a MVP drugiego spotkania został Michał Kubiak.
BIAŁO CZERWONE TO BARWY NIEZWYCIĘŻONE!!!

wtorek, 2 czerwca 2015

Pierwsza pielgrzymka do ojczyzny - 2 czerwca 1979 r.


Witajcie Kochani. Czas na troszkę historii.
Osiem miesięcy po wyborze na papieża do Polski przyleciał Jan Paweł II. Pielgrzymka rozpoczęła się od triumfalnego przejazdu ulicami Warszawy z lotniska Okęcie do archikatedry św. Jana, a potem na spotkanie z I sekretarzem PZPR Edwardem Gierkiem, który nie uległ sowieckim naciskom, by nie dopuścić do przyjazdu papieża do ojczyzny. O godz. 16 na placu Zwycięstwa (dziś Piłsudskiego) rozpoczęła się msza podczas której papież wypowiedział słynne słowa "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi obliczę ziemi... Tej ziemi!". Według wielu pierwsza pielgrzymka papieża do ojczyzny, a także te właśnie słowa stały się impulsem do wybuchu rok później strajków i powstania "Solidarności".
Troszkę historii nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Kolejny wpis już wkrótce.

środa, 27 maja 2015

Wycieczka do zoo

Witajcie Kochani!!! Dzisiaj razem z mamą i przedszkolakami z jej grupy pojechałam na ciekawą wycieczkę do zoo w Krakowie :) Od jakiegoś czasu byłam podekscytowana dzisiejszym dniem. Nie mogłam się doczekać tej wycieczki. Nie byłam jeszcze nigdy w tym zoo, a więc pojechałam. Okazja się nadarzyła :) Dzieciaki troszkę dały w kość, ale ogólnie były grzeczne :) Zoo w tym pięknym mieście też bardzo mi się podobało. Jest mnóstwo ciekawych zwierząt. Mnie najbardziej zapadł w pamięć ryczący lew. Był piękny :) jak dla mnie ogromny :) Nigdy nie chciałabym się z nim spotkać w jakimś afrykańskim safari, nigdy w życiu. Po całej wycieczce pojechałam jeszcze do szkoły, na zajęcia, zaliczyć sobie sprawdzian. Po przyjeździe do domu strzeliłam sobie piwko dla relaksu. Prawdę mówiąc jestem zmęczona, ale cholernie zadowolona. Chce jeszcze nie jedną taką wycieczkę... Jak najbardziej :) Kolejny wpis już wkrótce.

poniedziałek, 25 maja 2015

Początek "Casablanki" 25.05.1942 r.

A teraz troszeczkę historii... Cofnijmy się do 25. maja 1942 r.:
W studiach wytwórni Worner Bros, w Los Angeles Michael Curtiz rozpoczął zdjęcia do "Casablanki", filmu uznawanego przez wielu za melodramat wszech czasów. Główne role zagrali Humphrey Bogart i Ingrid Bergman.Akcja toczy się w Casablance kontrolowanej przez kolaborujący z III Rzeszą francuski rząd Vichy. Rick Blaine (Bogart), właściciel knajpy, spotyka dawną kochankę Ilsę (Bergman), której mężem jest Victor Laszlo, ścigany przez nazistów członek czeskiego ruchu oporu. Blaine może mu pomóc w ucieczce, albo doprowadzić do aresztowania i znów być z Ilsą. Ostatecznie pomaga obojgu uciec."Casablanka" dostała oskary za reżyserię, scenariusz i najlepszy film.Klasyfikowana jest w czołówkach większości zestawień filmów wszech czasów.
Kolejny wpis już wkrótce.

Czas decyzji cz II

Kochani moi!!! Dokonaliśmy wyboru. Mamy nowego prezydenta. Oficjalnie został nim Andrzej Duda z Prawa i Sprawiedliwości. Mogę sie teraz przyznać. Też głosowałam na Pana Dudę. Nie wstydzę się tego. Dla mnie lepszym kandydatem na prezydenta właśnie był Duda. Nie chce się więcej wypowiadać na ten temat. Nie podoba mi sie jak niektórzy ludzie komentują w sieci ten właśnie wybór. Mnie w ogóle swoją kampanią wyborczą nie przekonał Bronisław Komorowski. Myślę, że dużo ludzi ma juz dość rządów, wiecie której partii. Andrzej Duda dopiero 6 sierpnia zostanie zaprzysiężony na prezydenta, ale teraz jest Prezydentem Elektem. Przekonamy się za 5 lat czy obietnice wyborcze zostaną w całości, albo chociaż w części zrealizowane. Teraz będę sie zastanawiać na kogo zagłosuje na jesieni w wyborach parlamentarnych... To już niedługo... :) Kolejny wpis już wkrótce :)

niedziela, 24 maja 2015

Czas decyzji cz I

Witajcie Kochani!!! Dzisiaj wybieramy Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Na to stanowisko kandydują dwaj kandydaci. Doskonale wiecie kto kandyduje :) Niestety nie mogę nic napisać dokładnie, ponieważ nadal trwa cisza wyborcza. W jednym z lokali wyborczych na Śląsku zmarła osiemdziesięcioletnia kobieta i Państwowa Komisja Wyborcza zdecydowała, że w tym lokalu wyborczym można głosować do 22.30 a tym samym cisza wyborcza przedłużyła się o półtorej godziny. W całym kraju już nie wolno głosować, natomiast tam, w tym lokalu wyborczym na Śląsku nadal można... Mnie się wydaje, że ta liczba wyborców, którzy jeszcze nie zagłosowali, ich głosy nie będą się zbytnio liczyć co do wyników wyborów... Nie wiem czy doczekam chwili, w której ogłoszą oficjalne wyniki wyborów. Będę bardzo się starać, żeby jednak doczekać :) Wiem z telewizji, że oficjalnie będziemy wiedzieć kto będzie zasiadał na fotelu Prezydenta RP najwcześniej w poniedziałek późnym wieczorem a najbardziej przyzwoitym czasem będzie to we wtorek... Wkurza mnie to czekanie. Jestem za tym, żeby w naszym kraju znieść tą głupią "ciszę wyborczą". Są kraje, w których nie istnieje cisza wyborcza i jakoś całkiem dobrze funkcjonują. Może się w końcu doczekam zniesienia tej ciszy... Czas decyzji - bardzo ważny czas dla całego naszego społeczeństwa...

Pierwsza depesza Morse'a

Witajcie Kochani!!!
"What hath God wrought" ("Co uczynił Bóg") - tak brzmiała pierwsza w historii wiadomość przesłana tego dnia telegrafem. Sentencja pochodziła z Biblii, a z gmachu sądu najwyższego w Waszyngtonie Samuel Morse wysłał ją do swojego asystenta Alfreda Vaila będącego w Baltimore. Budując telegraf, amerykański wynalazca wykorzystał zjawisko magnetyzmu. Informacja była przekazywana na przesuwającej się papierowej taśmie dzięki znakom, które później nazwano alfabetem Morse'a (choć jego opracowanie przypisuje się Vailowi). Morse wykorzystał rozwiązania odkryte już wcześniej przez amerykańskiego fizyka Josepha Henry'ego. Obaj wynalazcy procesowali się o prawa do pomysłu, ale wygrał Morse.

piątek, 22 maja 2015

Dzień zdrowia!

Witajcie Kochani!!! Wczoraj, 22. maja 2015 odbył się, organizowany przez moją szkołę, Dzień zdrowia. Jako "uczniowie" musieliśmy tam być... Zapowiadało się strasznie nudno, ale nie było aż tak źle. Można było sobie zmierzyć ciśnienie tętnicze krwi, poziom cukru we krwi, obliczyć sobie wskaźnik BMI, a także np usłyszeć jakieś porady dietetyczne, pomalować paznokcie, zrobić sobie makijaż i wiele różnych ciekawych rzeczy. Nawet mi się to podobało... Nawet nie spodziewałam się, że aż tak dobrze to zniosę. Nie powiem było zimno, bo jakoś tak dziwnie wiało, ale nawet dało się wytrzymać. Wróciłam do domu na obiad bo II zmiana przyszła na ten a la festyn... Wrażenia moje po wczorajszym dniu, można uznać za pozytywne. Kolejny wpis już wkrótce.

poniedziałek, 18 maja 2015

18.05.1944 - HEJNAŁ NA MONTE CASINO

Nad ranem szturmujący Monte Casino żołnierze II Korpusu dostrzegają w ruinach klasztoru białą flagę. W stronę opactwa rusza patrol 12. Pułku Ułanów Podolskich, którzy zajmują opuszczone obiekty, biorą do niewoli kilkunastu rannych przeciwników, zatykają proporzec swego pułku i polską flagę (później na polecenie gen. Władysława Andersa zawieszają też brytyjską). W południe przy powiewającej na Monte Casino polskiej fladze staje plutonowy Emil Czech i odgrywa na kornecie hejnał mariacki, obwieszczając zdobycie klasztoru. Zwycięstwo w trwającej od stycznia do 19 maja 1944 r., w krwawej bitwie, w której obok Polaków walczyli z Niemcami Brytyjczycy, Amerykanie, Kanadyjczycy, Nowozelandczycy, Hindusi, Francuzi i Włosi, otworzyło aliantom drogę na Rzym.

Witajcie Kochani. Dzisiaj troszkę historyczny wpis, ale myślę, że taki wpis również powinien się tutaj znaleźć. Nasi Rodacy walczyli nie tylko o Naszą Ojczyznę i o wolność naszą. Walczyli na wszystkich frontach II wojny światowej. Musimy o tym pamiętać. Obiecuje, że niebawem, pojawi się kolejny wpis z przeszłości, bogatej przeszłości nie tylko Polski, Europy ale także i świata. Nie będą to wpisy związane tylko z jedną dziedziną, W każdej dziedzinie życia coś się wydarzyło. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.

niedziela, 10 maja 2015

Niestety :(

Witajcie Kochani!!! Niestety nie byłam na kolejnej przejażdżce rowerowej bo zachorowałam na wirusówkę... Strasznie się czułam. Najgorsza była gorączka bo wysoka. Wszystkie kości jakie mam mnie bolały... Tragedia. Jedynie co dobre to podgoniłam sobie z czasem, jak się lepiej poczułam czytaną książkę. Nie powiem, bo niezbyt dobrze się jeszcze czuje, ale na szczęście już nie mam gorączki. Mam zamiar zostać jeszcze dzisiaj w domu, zajmę się troszkę materiałami ze szkoły. W końcu już niebawem koniec i egzaminy... Na pewno ten dzień spędzony w domu dobrze mi zrobi. Obiecałam Wam, że będę tutaj częściej. Pamiętam o tym, ale pamiętajcie też, że człowiek czasem niedomaga... Niebawem znów napisze kolejny wpis i będę miała ich już więcej... hehe :) Teraz idę sobie na śniadanko i do nauki. 3majcie się cieplutko majowo i do kolejnego wpisu... Pozdrawiam :)

wtorek, 5 maja 2015

9 km

Witajcie Kochani! Postanowiłam wedle możliwości być tutaj i pisać jak najczęściej. Wczoraj jak pewnie sami wiecie był piękny, ciepły dzień. Choć trochę parny ale  jednak ciepły. Postanowiłam się wybrać na przejażdżkę rowerową. Nie chciałam długo jeździć bo nie mam dużego doświadczenia w jeździe na rowerze. Przejechałam niecałe 9 km. Oj brakowało 400 m do pełnego wyniku. Podczas przejażdżki pooddychałam świeżym powietrzem, a poza tym troszkę się rozruszałam... O tej porze pięknie w lesie pachnie. Nawet dużych zakwasów nie mam, na drugi dzień. Nawet mam chęć wybrania się na przejażdżkę jeszcze raz w tym tygodniu. Tylko czy pozwoli na to pogoda??? Mam nadzieję, że tak. Najważniejsza jest chęć a nie przejechany dystans. Kolejnym razem na pewno będzie lepiej... Ja to wiem na pewno. Na pewno też "zdam" relację z kolejnej rowerowej wojaży... Kolejny wpis już wkrótce!!!

niedziela, 3 maja 2015

Rodzinna majówka...

Witajcie Kochani!!! Mamy już maj. Jak ten czas zapieprza... Masakra. Z pewnością smutno Wam, że nie wchodzę tutaj tak często jak wcześniej. Niestety mam swoje powody. Powiem krótko, problemy z netem. Więcej nie powiem. Jak pierwsze majowe dni spędziliście???
No cóż, ja jak zwykle z rodzinką. Wiem, że niektórzy byli zawiedzeni troszkę, że nie spotkałam się w majówkę z nimi. Poprawię się :)
1. maja upłynął Nam pod znakiem prażonek (pieczonek)... Cudowna sprawa. Nowe polskie ziemniaczki, buraki, kiełbaska i wszystko mniamuśne. Pieczone na ogniu... Kiedy o tym pomyślę to aż ślinka mi cieknie na samą myśl.. Hehe Po obiadku przyszedł lekki odpoczynek... Musieliśmy strawić to co zjedliśmy... Po południu byliśmy w  kościele, bo za Dziadka i Wujka mieliśmy mszę... A wieczorem kumpela wyciągnęła Nas pod MOK... Wcale mi się tam nie chciało iść ale z ciekawości, poszłam. Nic ciekawego nie było. Kabaret mi się jedynie podobał. Kabaret z Kielc, ale nie pamiętam nazwy. Wróciliśmy dość późno do domu...
2. maja miał być całkiem przyjemnym dniem. Niestety tak nie było. Kiedy się obudziłam, dziwnie się czułam. Tzn. źle. Ale zjadłam śniadanie. Myślałam, że przejdzie mi z czasem, do obiadu... Wieczorem miała przyjechać do mnie moja kumpela za ze szkoły na grilla. Niestety się nie zjawiła. Ponoć miała gorączkę. Możliwe, bo dzień wcześniej dość mocno zmarzłyśmy pod MOK - iem... Po obiadku moja rodzinka zaczęła grać w karty, a ja położyłam się, żeby się zdrzemnąć. Udało się. Po drzemce byłam jak nowo narodzona. Moja mam rzuciła do mnie takim tekstem "...Dagusiu teraz wyglądasz jakbyś nie wiadomo ile chlała po tej drzemce..." Może i tak, ale wszystkie dolegliwości jakie miałam odeszły ode mnie jak ręką odjął. Wieczorkiem dostałam majowego drinka od rodziców i siedzieliśmy sobie przy stole grając w karty.
3. maja  moim zdaniem był najciekawszym dniem z całej majówki. Razem z rodzinką przed obiadem (po rosołku) wybraliśmy się na odpust. Poszliśmy jeszcze na cmentarz, na grób Dziadka. Wróciliśmy na obiadek... Były plany takie, że mamy Jechać do Lipowca, na zamek. Ale niestety to pozostało w planach ponieważ jednak wyruszyliśmy, owszem, na zamek ale do Mirowa. Było magicznie. Uwielbiam to miejsce. Będąc tam czuje, że odpoczywam od zgiełku wąskich ulic. Nie powiem, mnóstwo było ludzi (rowery, spacery) ale było super. DO domku przyjechaliśmy lekkim wieczorkiem.
Moim zdaniem moja rodzinna majówka była strasznie udana. Chciałabym więcej takich dni. Ale niestety czy stety dni wolne szybko mijają i trzeba wracać do swoich obowiązków. Życiowa rzeczywistość czeka na Nas z otwartymi ramionami.
Kolejny wpis już wkrótce :)

wtorek, 28 kwietnia 2015

Mistrz Polski sezonu 2014/2015 -> ASECCO RESOVIA RZESZÓW!!!

Witajcie Kochani!!! Pragnę Wam ogłosić, że po 3 pięknych zwycięskich meczach rozgrywanych z Lotosem Trefl Gdańsk, Asecco Resovia Rzeszów zdobyła w sezonie 2014/2015 Mistrzostwo Polski. Niestety nie udało się to z Pucharem Polski, ale cóż ważne, że jest mistrzostwo.
Moim ulubionym klubem, jak wiecie, jest PGE Skra Bełchatów. Niestety jeszcze nie wiadomo kto zdobędzie 3. miejsce w tegorocznych rozgrywkach Plus Ligii. Mam nadzieję, że to będzie Skra. Jestem bardzo zadowolona, że to zespół z Podkarpacia wygrał mistrzostwo. Nie mam nic do zespołu z Gdańska, ale jakoś nie przepadam za nim... Nawet nie wiem dlaczego... Ale cóż - Lotos ma Puchar, a Sovia ma Mistrza w kieszenie... Podzielone frofea i tytuły.
Wielkie gratulacje Panowie. Za cudowną grę i świetne zwycięstwa i zdobycie mistrzostwa - dziękujemy!!!

czwartek, 23 kwietnia 2015

Najlepszy sportowiec świata !!!!

Witajcie Kochani!!! Wczoraj odbyła się światowa gala sportowa, wręczali nagrody najlepszym sportowcom świata. Dzięki głosom kibiców siatkówki z całego naszego pięknego kraju, w gronie 4 najlepszych, z których wyłoniono zwycięzcę był nasz reprezentant. Jedyny reprezentant sportów zespołowych - Mariusz Wlazły. Kiedy przeczytałam artykuł o tym, że Mariusz jest nominowany do tej prestiżowej nagrody, wzruszyłam się. Wreszcie ktoś zauważył naszych złotych chłopaków. Nasz złoty Mario jest nieoceniony. Tyle lat w reprezentacji i tyle lat w swoim rodzimym klubie. Wreszcie Go doceniono.
Pragnę Wam ogłosić, że mistrz świata, najlepszy zawodnik mistrzostw świata 2014, zawodnik PGE Skry Bełchatów został wybranym NAJLEPSZYM SPORTOWCEM ŚWIATA w 2014 roku.
Jestem cholernie szczęśliwa i zarazem cholernie wzruszona. Wreszcie fani siatkówki na całym świecie zebrali się do kupy i zagłosowali na naszego reprezentanta. Uwielbiam. i przeolbrzymie gratulacje dla Mariusza Wlazłego.

Wymarzona randka...

Witajcie Kochani. Jakiś tydzień temu byłam w kinie, na moim ulubionym filmie. Właściwie to na ostatniej długo wyczekiwanej przeze mnie części (siódmej przypomnę) Szybkich i wściekłych... Jak dla mnie troszkę przerysowane specjalne, sytuacje, w których znaleźli się bohaterowie natomiast mega. Po obejrzeniu tej części jeszcze bardziej uwielbiam Paula Walkera (zmarłego tragicznie w wypadku samochodowym w listopadzie 2013 r.) w roli Braiana, no i oczywiście Vin Diesla w w roli Dominica Toretto. Z resztą uwielbiam całą szeroką obsadę tego filmu. Tak samo jak wszystkie części tego filmu są super. Mogłabym je oglądać cały czas. W tej części zagrali jeszcze inni cudowni aktorzy, m.in. uwielbiany też przeze mnie Jason Statham w roli gangstera... Z resztą cała obsada pasuje jak ulał. Ubóstwiam ten film. Mega udany wieczór a randka z Dieslem, Walkerem i Stathamem cudownie miła. Ubóstwiam.
Niestety była to ostatnia część z cyklu "Szybcy i wściekli" :(
W tej części po raz ostatni widzieliśmy Paula Walkera. Jeszcze co najlepsze On zginął w trakcie kręcenia tej części, więc scenarzyści i reżyser mieli twardy orzech do zgryzienia po tych wydarzeniach. Musieli tak zmienić scenariusz filmu, żeby zakończyć wątek Braiana. Tak naprawdę po śmierci Walkera jego postać grali dublerzy, a twarz komputerowcy nałożyli cyfrowo.
Ta część jest hołdem dla tragicznie zmarłego aktora. Oglądając od początku film (część siódmą) nie ma się świadomości co się stanie na końcu. Kiedy nadeszły decydujące chwile w filmie, popłakałam się, a kiedy puścili kolaż z fragmentami z Braianem wzruszyłam się... Naprawdę warto iść do kina i obejrzeć tę część filmu. Boska.
A teraz coś dla ucha... Słuchając pierwszy raz tego utworu również się popłakałam.
https://www.youtube.com/watch?v=RgKAFK5djSk

piątek, 3 kwietnia 2015

Ogłoszony skład na 2015 rok :)

Witajcie Kochani :) Wiem, że już się domyślacie o czym będzie ten wpis :) Oczywiście, o mojej ulubionej dyscyplinie sportu :) A mianowicie co chciałam Wam ogłosić:
Trener męskiej reprezentacji Polski w siatkówce wczoraj ogłosił szeroki 29 - osobowy skład kadry na nadchodzący, emocjonujący sezon 2015 :) Pragnę przypomnieć, że Nasi siatkarze zagrają m.in. w Lidze Światowej, Mistrzostwach Europy i Pucharze Świata,
Przede wszystkim okazały się prawdą dwa wielkie powroty do kadry reprezentacyjnej - Bartosza Kurka i Grzegorza Boćka, który zmagał się z chorobą nowotworową. Z tego grona graczy zostanie wyłoniona 25 - osobowa drużyna na tegoroczne rozgrywki Ligii Światowej. Co ciekawe po kilkuletniej przerwie kadry wraca także libero - Piotr Gacek.
W składzie drużyny reprezentacyjnej nasz kraj nie brakuje świeżych, nowych twarzy: Michał Kędzierski, Grzegorz Pająk, Bartłomiej Bołądź, Szymon Romać, Damian Schulz, Mateusz Bieniek, Artur Szalpuk, Aleksander Śliwka, Marcin Waliński, Bartosz Bednorz.
Niestety w kadrze zabraknie naszych złotych kadrowiczów, którzy w 2014 roku zdobyli Mistrzostwo Świata, którzy po tejże imprezie zrezygnowali z występów w narodowym zespole: Mariusza Wlazłego (MVP Mundialu w Polsce), Michała Winiarskiego, Pawła Zagumnego i naszego złotego libero - Krzysztofa Ignaczaka.
Oprócz gry w tegorocznej Lidze Światowej naszą drużynę narodową czeka też udział w dwóch innych wielkich imprezach. W sierpniu i we wrześniu zagramy w Pucharze Świata, rozrywanym w Japonii, gdzie będziemy mogli sobie wywalczyć kwalifikację olimpijską na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Właśnie ten turniej będzie turniejem priorytetowym dla naszych kadrowiczów i naszego trenera. Natomiast w październiku jedziemy na Mistrzostwa Europy rozgrywane w Bułgarii i we Włoszech.
A teraz już może napisze, kto znalazł się w szerokiej kadrze naszej narodowej reprezentacji:

Rozgrywający:
Fabian Drzyzga (Asecco Resovia Rzeszów)
Michał Kędzierski (Cerrad Czarni Radom)
Grzegorz Łomacz (Cuprum Lubin)
Grzegorz Pająk :Effector Kielce)

Atakujący:
Grzegorz Bociek (Zaksa Kędzierzyn Koźle)
Bartłomiej Bołądź (Cerrad Czarni Radom)
Jakub Jarosz (transfer Bydgoszcz)
Dawid Konarski (Asecco Resovia Rzeszów)
Szymon Romać (Cuprum Lubin)
Damian Schulz (Lotos Trefl Gdańsk)

Środkowi:
Mateusz Bieniek (Effector Kielce)
Wojciech Grzyb (Lotos Trefl Gdańsk)
Karol Kłos (Pge Skra Bełchatów)
Grzegorz Kosok (Jastrzębski Węgiel)
Marcin Możdżonek (Halkbank Ankara)
Piotr Nowakowski (Asecco Resovia Rzeszów)
Andrzej Wrona (PGE Skra Bełchatów)

Przyjmujący:
Bartosz Bednorz (Indykpol AZS Olsztyn)
Rafał Buszek (Asecco Resocia Rzeszów)
Michał Kubiak (Halbank Ankara)
Bartosz Kurek Cucine Lube Treia)
Mateusz \Mika (Lotos Trefl Gdańsk)
Artur Szalpuk (AZS Politechnika Warszawska)
Aleksander Śliwka(AZS Politechnika Warszawska)
Marcin Waliński (Transfer Bydgoszcz)
Wojciech Żaliński (Cerrad Czarni Radom)

Libero:
Piotr Gacek (Lotos Trefl Gdańsk)
Damian Wojtaszek (Jastrzębski Węgiel)
Paweł Zatorski (Zaksa Kędzierzyn Koźle)

Tak więc już od początku kibicujemy Naszym Chłopakom :)
BIAŁO - CZERWONE TO BARWY NIEZWYCIĘŻONE!!!!!!


czwartek, 2 kwietnia 2015

Święty Jan Paweł II. To już 10 lat.

Witajcie Kochani!!! Miałam ten wpis wczoraj opublikować ale byłam zbyt zmęczona... A treść wpisu została. Wczoraj ( 2 kwietnia 2015) minęła już 10. rocznica śmierci Naszego wielkiego Polaka - Jana Pawła II. Strasznie mija czas szybko. Trzeba się z tym pogodzić, niestety. Pamiętaj jakby to było wczoraj. Jak pamiętacie, a jak nie to przypominam, Papież Polak odszedł do Domu Ojca o 21.37 czasu miejscowego. To był cios dla naszego polskiego społeczeństwa. Po śmierci, czas żałoby i zadumy. Wyznawcy wszystkich religii świata wypowiadali się później, że Jan Paweł II był magicznym człowiekiem, który chciał uleczyć Kościół ze wszystkich złych nawyków. Papież Polak uwielbiam podróżować dlatego też okrzyknięto Go Papieżem Pielgrzymem. Odwiedzał miejsca i kraje, których żaden papież nie odwiedził jeszcze. Uwielbiam ludzi, szczególnie dzieci i młodzież. To z Jego pomysłu, organizowane są Światowe Dni Młodzieży (przypominam, że w 2016 roku ŚDM odbędą się w Polsce). Mówił, że młodzież jest przyszłością świata. Ukochał sobie Marię - Matkę Jezusa. Modlił się do Niej ciągle i zawzięcie. Cały czas miał przy sobie różaniec i modlił się na nim. Prosił ludzi, żeby się modlili do Matki Różańcowej - Ona wysłucha naszych wszystkich próśb. Dla mnie Jan Paweł II był i jest mega człowiekiem. Pod względem wiary i osobowości. Jestem osobą, która urodziła się w trakcie pontyfikatu Papieża Polaka i moje pokolenie wraz ze mną \(i troszkę starsi ode mnie) jesteśmy (właściwie sami się okrzyknęliśmy) POKOLENIEM JP2. Jestem z tego cholernie dumna i nie zmienię swoich przekonań (wpajanych mi od urodzenia) i wiary. Spoczywaj w Pokoju drogi Janie Pawle II. Módlmy się do Niego, a On za swoim wstawiennictwem wybłaga nasze prośby u Pana.

środa, 1 kwietnia 2015

Blachara? Nigdy!

Witajcie Kochani!! Chciałabym poruszyć jeden temat, który dość mocno mnie zabolał. Niedawno usłyszałam od pewnego kolesia, że jestem blacharą... Owszem, byłam ubrana w krótką spódniczkę, szpilki i skórzaną kurtkę, ale nie miał prawa tak mnie nazywać. A najśmieszniejsze w tej sytuacji było to, że uważał, że mój tata jest moim facetem a ja lecę na jego (swój) samochód... Byłam w szoku. Kiedy wsiadłam do samochodu, opowiedziałam od razu mojemu tacie całą sytuację. Szczerze to oboje zaczęliśmy się śmiać z tego. Oboje doszliśmy do wniosku, że chłopak był "półgłówkiem". Widocznie wszystkie dziewczyny uważa właśnie za takie...
Chciałam poruszyć ten temat, z tego względu, że mi się to nie podoba. Nie uważam się absolutnie za "blacharę" bo nią absolutnie nie jestem. I przede wszystkim nie rozumiem takich facetów, którzy tak nazywają kobiety. Zamiast się cieszyć, że mają na co popatrzeć (krótkie spódniczki odsłaniają kobiece nogi) to Oni jeszcze takie numery robią. Zgadzam się, że są takie dziewczyny, które, jak powiedział mój kuzyn "lecą na bryki", ale błagam Was Chłopaki nie generalizujcie dziewczyn i nie wrzucajcie Ich do jednego worka... Dla mnie to jest absolutna żenada. Nie każde dziewczyny ubrane w krótką spódniczkę i wysokie szpilki są blacharami - PAMIĘTAJCIE O TYM.
Nie powiem, jak ma facet prawo jazdy i ma samochód jest fajnie, ale jak nie ma to tez się nic nie dzieje... Kiedy facet ma prawo jazdy może odciążyć kobietę w obowiązku ciągłego jeżdżenia samochodem. To jest strasznie wygodne :)
Błagam Was jeszcze raz nie generalizujcie problemu. Takie dziewczyny można łatwo zdobyć. Przejedziesz się jakąś super furą od tatusia (jak oczywiście Cię na to stać) i masz laskę na masce samochodu... Dla mnie takie laski są tandetne, ale każdy ma swój gust,
Moim zdaniem to co/kogo łatwo zdobyć jest niewiele warte, dopiero to co udaje się mieć po wielkim wysiłku, mega staraniach to jest dopiero ciekawe i warte tego wysiłku. To jest warte największej uwagi a i z czasem na pewno zaowocuje czymś pięknym :)
Kolejny wpis już wkróce.

niedziela, 29 marca 2015

Apetyty były większe...

Witajcie ponowni Kochani!!! Dzisiaj jest dla mnie smutny dzień... Jak już wiecie doskonale dzisiaj rozgrywany jest finałowy turniej siatkarskiej Ligi Mistrzów w  Berlinie. Niestety moja ulubiona drużyna spisała się poniżej moich oczekiwań. Smutno mi strasznie  z tego powodu... Niestety Bełchatowianie przegrali z Kretesem mecz o brązowy medal Ligi Mistrzów. Dali się pokonać Berlin Recycling Volleys - gospodarzom turnieju finałowego. Brak zakończenia pierwszej akcji, brak przyjęcia dobrego, zepsute zagrywki... Tak mogę opisać mecz Skry. Zawodnicy są załamani. Walczyli, dali się pokonać w tie - breaku...
Natomiast jeśli chodzi o finałowy mecz rozgrywany pomiędzy Zenitem Kazań a Asecco Resovią Rzeszów też nie powiódł się tak jakby kibice siatkarscy tego chcieli. Resovianie niestety podobnie jak Skrzaty przegrały w swoim spotkaniu, ale ciutkę szybciej... Walczyli, ale niestety szczęście Im nie dopisało. Musieli uznać wyższość rosyjskiego zespołu z Kazania. Dla Zanitu Kazań jest to trzecia wygrana w Lidze Mistrzów... Jestem niepocieszona, ale cóż mam zrobić.
Najważniejsze jest to, że mamy dwie polskie drużyny w czołowej czwórce Europy. Jestem z tego dumna.
Dla mnie barwy są jedne - żółto czarne i oczywiście biało czerwone!!!!!
Brawo Chłopaki!!!!

Kurwa mać!!!

Witajcie Kochani!!! Przepraszam za tak drastyczny tytuł tego wpisu, ale jestem zdruzgotana. Wczoraj odbył się polsko - polski półfinał Ligii Mistrzów w siatkówce, rozgrywany na berlińskich parkietach. Jako kibic PGE Skry Bełchatów byłam sercem i ciałem za tą drużyną. Strasznie się zdenerwowałam jak przegrali z Asecco Resovią Rzeszów makabrycznie bo 3:0. Jedyny plus tego pojedynku jest taki, że mamy w finale polski zespół. Nie będę się rozpisywać za dużo.