Witajcie Kochani :) Co u Was? U mnie, na szczęście wszystko dobrze, powolutku do przodu i o to chodzi :) Chciałabym Wam dzisiaj napisać pokrótce, jakimi zasadami się kieruje w moim życiu. Jest ich kilka, ale najważniejsza z nich to - "Moja rodzina jest świętością dla mnie" - zaraz mnie pewnie zapytacie, jak ja to rozumiem. Już wyjaśniam.
Staram się zawsze zawierać z ludźmi takie znajomości, które potem nie odwracają się do mnie czterema literami. Ale niestety tak się nie da. Zazwyczaj jest tak, że są takie osoby w kręgu Twoich znajomych, którzy jak im coś nie pasuje, odwracają się o obmawiają Ciebie i Twoją rodzinę.
Nie chce wchodzić w szczegóły ale niedawno bo wczoraj miałam właśnie taką sytuację, Ktoś przez telefon powiedział "coś" na moją rodzinę nieładnego (nie chce używać przekleństw, ani brzydkich, wulgarnych słów). Z tą osobą od dłuższego czasu się kontaktuje. Zna moich bliskich. Nie pozwolę, żeby mojej rodzinie stała się jakaś krzywda, a już na pewno nie będę słuchać przykrych słów na Jej temat. Nie pozwolę. Dla mnie rodzina jest najważniejsza i nic złego Jej nie dam zrobić. Trzymamy się razem, ponieważ uważamy, że w rodzinie jest siła i nie ma co z tym rozmawiać dłużej.
W swoim życiu kieruje się zasadami, które nie zawsze ludzie z mojego otoczenia rozumieją. Jakoś mnie nie interesuje zdanie innych. Niech mówią co chcą, ale jeśli pada złe zdanie o mojej rodzinie, "wkraczam do akcji". Kiedy już ktoś "wchodzi" na to terytorium (ściśle strzeżone) jest dla mnie spalony. Nikogo tutaj nie skreślam, ale na pewno nie zamierzam tolerować takich zdań, pogróżek czy gróźb w stronę mojej rodziny. Nigdy na to nie pozwolę!!!!!
Niestety moze faktycznie sie posprzeczalismy ale na pewno nie mialem nic zlego na mysli a tym bardziej nie chcialem nikogo obrazic czy nie daj boze komus grozic przykro mi ze tak to moze zabrzmialo ale nic zlego nie mialem na mysli :)
OdpowiedzUsuń