niedziela, 29 czerwca 2014

"Czarny Koń" i Pomarańczowy spokój

Witajcie! Jesteśmy po drugim dniu i po trzech meczach 1/8 brazylijskiego mundialu. Dla mnie arcyciekawe mecze właśnie sie rozegrały. Jak juz wiecie, caly mundial to dla mnie niespodzianka. Mecze były cudownym przeżyciem. Moi faworyci w większości niestety odpadli, ale Ci którzy mieli nie zawieść, nie zawiedli. Jak juz pewnie się domyślacie, Ci którzy niestety przegrali mecz, czy to bramkowo, czy to przez rzuty karne - odpadają. Brazylijski turniej już opuścili, po cudownej walce reprezentacje: Chile (przegrywając z Brazylią rzutami karnymi); Urugwaj i dziś po naprawdę cudownej walce drużyna z Meksyku... Tak więc w 1/4 brazylijskiego turnieju, na dzień dzisiejszy zakwalifikowali się po jakże cudownej walce to : reprezentanci gospodarzy - Brazylijczycy, po niesamowitych bramkach Rodrigeza - Kolumbia, okrzyknięta po tym spotkaniu "Czarnym koniem" turnieju i oczywiście moi (jedni z dwóch) faworyci - pomarańczowa moc czyli Holandia... W czasie meczu Holandia : Meksyk już myślałam, że pomarańczowe tulipany odpadną z turnieju, ale jednak udało się im przezwyciężyć obronę Meksyku i zwyciężyli w spotkaniu 2: 1. Cholernie się cieszę z Ich wygranej. Teraz czas na inne zespoły... Do boju!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz