sobota, 7 czerwca 2014
Piątka i cudownie rodzinne popołunie...
Witajcie Kochani!!! Dzisiaj byłam po raz ostatni na zajeciach, takich planowych. Zostały mi jeszcze trzy zaliczenia i teoria - zawodowy... Na zajeciach z informatyki, zaliczyłam przedmiot na piątkę - choć w ogóle w to nie wierzyłam. Właściwie to ja czasem w ogóle w siebie nie wierzę... No więc zaczęło się dobrze - piątka w indeksie jest... Potem, razem z dziewczynami miałyśmy niespodziankę - pokazowa lekcja z dyrekcją na czele. Nie było tak trudno, dałyśmy radę. Następnie pisałyśmy ala kartkówkę i oddawałyśmy referaty... Jakoś szybciutko ten czas na zajęciach Nam zleciał. Po wyjściu ze szkoły dzwoniłam do mamy - oczywiście zajęte... Do babci - nie odbiera... W końcu do taty - odebrał po dłuższej chwili... Standardowo już wróciłam do domu, tata otworzył mi bramę i garaż... Zaniosłam sobie wszystkie toboły swoje do domu i wyszłam do rodzinki na podwórko... Zjedliśmy sobie obiadek wspólnie na balkonie, potem zdecydowaliśmy, że razem pójdziemy na miasto... Towarzyszył Nam uśmiech, żarty i zabawa... Poszliśmy na lody. Pogoda dopisała cudownie. Jak już wróciliśmy do domu, poszliśmy wypić kawę na podwóku... Wspólnie graliśmy w karty i się śmialiśmy. Na podwórku posiedzieliśmy sobie do 20.30. Nie spodziewałam się, że aż tak rodzinnie skończy sie dzisiejszy dzień. Oby częściej takie popołudnia. Kocham moją Rodzinkę - jest WIELKA!!! Kolejny wpis już wkrótce. Pozdrawiam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz