czwartek, 26 marca 2015

I już po...

Witajcie Kochani!!! Niestety znów mnie wena do pisania opuściła, ale muszę się Wam do czegoś przyznać. Mam za sobą właśnie pierwszy egzamin semestralny, jak dla mnie z najnudniejszego przedmiotu w tym semestrze - psychologii. Nie wiem dlaczego, ale strasznie się martwiłam tym zaliczeniem. Właśnie ten przedmiot mieliśmy z Panią dyrektor. Nie mam nic do tej nauczycielki. Jak dla mnie strasznie zasadnicza kobieta, no ale cóż zrobić. Trzeba było przeżyć ten egzamin... Strasznie stresująca sprawa. Z resztą zawsze się denerwuje (Bliscy mówią, że na wyrost) egzaminami semestralnymi i w ogóle czymkolwiek...
 Szybko nawet poszło. Zdałam ten przedmiot na ocenę dobrą i jestem strasznie z siebie zadowolona i dumna. Dla mnie ten przedmiot jest nudny i ciężki, ale potrzebny do życia... Tak  naprawdę nie wyobrażam sobie studiowania tego dalej, bo mnie nie ciekawi ta dyscyplina. Mam inne zainteresowania. Kolejne egzaminy już wkrótce, ale cóż, muszę się przyzwyczaić. Wierzę, że uda mi się wszystko zdać na jak najlepsze oceny. Przekonamy się już wkrótce.
Kolejny wpis już niedługo.

1 komentarz:

  1. Nie taki diabeł straszny... tak naprawdę nikt kto cię dobrze zna nie wątpił w wynik tego egzaminu. Gratulację i oby tak dalej. :)

    OdpowiedzUsuń