piątek, 27 marca 2015

Berli, Berlin, wir fahren nach Berlin!!!

Witajcie Kochani :) Pewnie znów powiecie, że zamęczam Was informacjami sportowymi, ale cóż już taka jestem. Uwielbiam tę dyscyplinę sportu i nic na to nie poradzę. Podpisuje się pod tym zdjęciem, które widnieje nad wpisem obiema rękami. Chciałabym Wam przybliżyć to co będzie się działo już w ten weekend. Jak już jakiś czas pisałam, nasze dwa siatkarskie najlepsze zespoły dostały się do Final Four Ligii Mistrzów rozgrywany w tym sezonie w Berlinie.
PGE Skra Bełchatów, można powiedzieć, że jest weteranem tych rozgrywek. Brała w nich udział już trzykrotnie (2008, 2010, 2012), teraz będzie występować po raz czwarty. Natomiast Asecco Resovia Rzeszów debiutuje w rozgrywkach Final Four. Jestem dumna, że jestem Polką w tym względzie. Jestem szczęśliwa, że mamy tak dobre zespoły siatkarskie, które z każdym rokiem bardziej liczą się w Europie i na świecie...
Już jutro (sobota 28.03.15) na berlińskim parkiecie zmierzą się ze sobą w bratobójczym, polsko -polskim pojedynku właśnie nasze dwie najlepsze drużyny krajowe :)  Jak już wiecie doskonale i domyślacie kibicuje całym sercem i ciałem Skrze Bełchatów. Uwielbiam tę drużynę. Tak naprawdę dzięki temu, że nasze polskie drużyny się spotkają w półfinale, mamy pewność, że jeden z tych zespołów trafi do finału. Jako nałogowy kibic siatkówki marzyłam o polsko - polskim finale Ligii Mistrzów, ale niestety życie pisze swoje scenariusze.
Z całych sił będę kibicować Chłopakom z Bełchatowa. Wierzę, że Mariusz i spółka pokonają swojego krajowego rywala i wejdzie po raz kolejny do finału i oczywiście zdobędzie trofeum Ligę Mistrzów, obojętnie z kim się spotka w finale. Nasze zespoły prezentują znakomita formę i w krajowych rozgrywkach (choć Skra ma lekko pod górkę) jak i w turnieju ligi mistrzów. Bełchatowianie przegrali tylko jedno spotkanie (z Perugią, po dramatycznie zaciętym tie - breaku).Teraz przed Mariuszem Wlazłym i Jego Skrą ostatni krok, aby zdobyć trofeum, którego jeszcze nie posiadają. W pewnym magazynie, przeczytałam "Wszystkie marzenia można spełnić, ale wiele się musi na to złożyć" - mówi MVP ostatnich mistrzostw świata.
Tak więc dla mnie nadchodzący weekend rozpocznie i zakończy się pod znakiem sportowych emocji. Już się nie mogę doczekać. Same dłonie składają mi się już w gest trzymania kciuków za Chłopaków. A serce rwie się do kibicowania. Będzie się działo :)))
Kolejny wpis już wkrótce :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz