Witajcie Kochani! Wczoraj kiedy się obudziłam, zastałam za oknem bardzo ciekawy widok - zima przyszła. Byłam bardzo zszokowana, choć wiedziałam, że zima nadejdzie nieunikniona. Szczerze powiem, nie lubię zimy, ale cóż... Zimno, ponuro i mroźno - kto lubi taką pogodę? No ale jest nieunikniona... Mój mąż nie lubi odśnieżać chodnika... Miejmy nadzieje, że nadchodząca zima będzie łagodna ale zarazem mroźna... Wczoraj rano wyjeżdżałam do lekarza na kontrolę. Na chodniku przed domem mamy wyłożoną kostkę... Wiecie jak ślisko było. Koła mi zabuksowały, nie lubię tego bo zaraz wpadam w lekką panikę. Na mieście paraliż, niemiłosierne korki... Ludzie zobaczyli pierwszy śnieg i się wystraszyli... Ale prawdę mówiąc ich wina bo wielu kierowców jeszcze nie zmieniło opon na zimowe... Na szczęście mój kochany mąż zrobił to już prawie miesiąc temu, jak pierwsze zimne dni przyszły... Jedynie plus zimy jest taki, że jest śnieg - uwielbiam widok zaśnieżonych drzew... Cudnie to wygląda...
Kolejny wpis już wkrótce.
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz