Witajcie Kochani!!! Miniony weekend obfitował w cudowne spotkania... W sobotę przyjechała do mnie i do Pawła moja serdeczna koleżanka Marzena... Od naszego wesela nie widziałyśmy się... Spotkanie było naprawdę cudowne - nie mogłyśmy się nagadać. Buzie się Nam nie zamykały. Byłam bardzo zadowolona ponieważ nawet mój Paweł złapał doby kontakt z Adamem - chłopakiem Marzeny, właściwie to narzeczonym.. Mój brat też był z nami. Było fantastycznie. Oby wszystkie nasze spotkania tak wyglądały jak to sobotnie :)
Natomiast w niedzielę, po obiedzie do teściów przyjechali goście. Zeszliśmy do Nich. Mieliśmy chwilkę posiedzieć i iść do siebie. No ale troszkę nam się wizyta "na dole" przedłużyła. Szczerze to bardzo fajnie od czasu do czasu spędzić troszkę więcej czasu z teściami hehe... Oglądaliśmy konkurs skoków narciarskich w Kussamo... Było dość ciekawie... Wieczorkiem, tak przed dobranocką wróciliśmy do siebie i spędzaliśmy czas tylko we dwójkę...
Jak dla mnie weekend był straszliwie udany. Całkiem dobrze zakończyłam swój tydzień. Oby od dzisiaj szybko nastąpił kolejny weekend.
Kolejny wpis już wkrótce.
ps. Zabieram się za lekturę, która się do mnie uśmiecha leżąc na biurku.
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz