Hej Kochani :) Dawno nie zaglądałam tutaj, ale jakoś (przepraszam za szczerość) mi się nie chciało, a poza tym nic aż tak ważnego się nie wydarzyło... Pomijając oczywiście ostatni piątek, który jak co drugi tydzień spędziłam na praktycznych zajęciach w szkole... Nie było źle. Byłam zdziwiona, że poszło tak dobrze.
Zaczęłyśmy od depilacji... nóg. Było śmiesznie. Żadna z Nas nie chciała się poddać zabiegowi jako pierwsza... Na szczęście uratowała Nas koleżanka, która się zgłosiła na ochotniczkę... Inne dziewczyny (oczywiście po uprzednim pokazaniu przez nauczycielkę jak wykonywać depilację) wydepilowały jej nogi i pachy. Nie był to przyjemny widok... Właściwie to jaki kolor przybrała jej skóra po depilacji nieszczęsnych pach... Prawdę mówiąc nie dam sobie wydepilować pach woskiem... Jej skóra przybrała czerwono - fioletową barwę... Nie ładny widok, zapewniam... Zapewniam nie było na co patrzeć... Każda z Nas sobie coś wydepilowała... I tym sposobem zaczęłyśmy wreszcie coś wykonywać i tym przemiłym akcentem zaczęłyśmy wykonywać zabiegi... Pozdrawiam :) Wkrótce kolejna notka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz