Witajcie Kochani :) Dawno mnie tutaj nie było ale na szczęscie już wróciłam. W moim życiu strasznie dużo sie w ostatnim okresie zmieniło, ale myślę, że na lepsze... Oby tak dalej się układało, a mogłoby nawet jeszcze lepiej...
Ostatnio siedząc w domku przypomniałam sobie takie jedno zdarzenie... Wydarzyło się to dawno, dobrze nie pamiętam kiedy. Powiedzmy, że był wiosenny, ciepły dzionek. Razem z pewnym przystojnym Facetem - moim Kuzynem byliśmy w jednym lokalu... Zaprosił mnie na piwo (byłam wtedy juz pełnoletnia). Byliśmy w jego ulubionej knajpie... Na początek zamówiłam sobie kawe... I tak siedzieliśmy sobie, zagłebieni w rozmowie... Nagle ni z gruszki ni z pietruszki zakomunikował mi, że dołączy do Nas jego dobry kumpel - obcokrajowiec... Wystraszyłam się, w głowie już przypominałam sobie dialogi po angielsku. Mój kuzyn zobaczył w moich oczach strach, wnet mnie szybko uspokoił, że ten Kumpel zna dobrze język polski bo ma mamę polkę... Uspokoiłam się. Minęło troszke czasu, kawa już "przyszła" hehe. Siedzieliśmy i nadal rozmawialiśmy sobie... Nagle do naszego stolika podchodzi Murzyn... Przestraszyłam się... Oniemiałam z wrażenia... Okazało się, że to jest właśnie ten Kumpel mojego kuzyna... Dziewczyny jakbyście Go zobaczyły... Mniam, takie ciacho, że masakra... Strasznie przystojny. Powiem Wam, że jeszcze nie widziałam tak cudnych oczu jak On miał. W pierwszej chwili wydały mi się niebieski, ale kiedy się głębiej przyjrzałam Jego oczy okazały sie lazurowe... Zauroczyłąm się, ale nie na tyle, żeby zwariować... Na prawdę przystojniak... Na pewno nie narzekał na nie zainteresowanie płci przeciwnej. Niestety moje zauroczenie szybko minęło... Okazało się, że był zajęty... Miał dziewczyne... W pierwszej chwili chciałam udusić tę laskę... Ale po jakimś czasie zrozumiałam, że nie warto... Szczerze powiem, nie wiem co u Niego na dzień dzisiajszy słychać, bo nie mam z Nim kontaktu. Ale mam nadzieje, że układa Mu się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz