środa, 4 października 2017

Przeczytane: Philippa Gregory "Czerwona Królowa"

"Czerwona królowa" przybliża niemal zapomnianą historię matki pierwszego władcy z rodu Tudorów, Małgorzaty Beaufort. Poślubiona mężczyźnie dwukrotnie od niej starszemu, urodziła dziecko, w wieku lat niespełna czternastu i rychło owdowiała. Zepchnięta na margines postanawia odwrócić kartę losu. Na tronie Anglii chce zobaczyć swego jedynego syna bez względu na to, ile to będzie kosztowało ją, kraj i nieszczęsnego chłopca. Ignorując pozostałych pretendentów do tronu i rosnących w siłę rywali - Yorków - nadaje synowi imię Henryk, po królu. Wysyła go zagranicę na dobrowolne wygnanie i wreszcie zmusza do małżeństwa z najstarszą córką znienawidzonej Elżbiety Woodville. Na tle rozdzierających kraj konfliktów Małgorzata zawiera kolejne dwa małżeństwa z rozsądku i nie przestaje spiskować. 
Jestem bardzo zadowolona, że przeczytam tę książkę. Jak wiecie bardzo mnie interesują właśnie owe czasy i angielska Wojna Dwu Róż... Koleje losów angielskich rodzin królewskich. To jest bardzo ciekawe. Przynajmniej dla mnie. Dzięki tej książce, przeniosłam się w owe czasy (jak z resztą z innymi pozostałymi książkami tej autorki) w mega ciekawe czasy księżniczek, książąt i wielmożów pałających chęcią zdobycia władzy w całym królestwie. Bardzo polecam tę książkę , tym którzy lubią podobna tematykę.
Kolejna książka niebawem również będzie "połknięta" przeze mnie, Już czeka i się uśmiecha do mnie i cierpliwie czeka kiedy zacznę ją czytać.
Biegnę do lektury.
Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz