niedziela, 15 lutego 2015

Walentynki inaczej!!! To lubię.

Witajcie Kochani! To znów ja... Hehe. Poprzedni wpis był o tym, że nie lubię walentynek. Właściwie to całej tej otoczki - serca, kolor czerwony i w ogóle. W tym roku postanowiłam całkiem niebywale i inaczej spędzić ten dzień... Zdecydowałam, że skorzystam z propozycji złożonej mi kilka dni wcześniej. Zaproszono mnie w całkiem dla mnie nie banalne miejsce... Bo do hali sportowej, na mecz... Nie byle jaki mecz, bo mecz siatkówki... A wiecie doskonale, że uwielbiam tę dyscyplinę sportu... Jak dla mnie trafione w samą dziesiątkę. Pojechaliśmy na meczyk do Częstochowy. A na boisku "skrzyżowali rękawice" AZS Częstochowa z Asseco Resovią Rzeszów. Byłam bardzo zadowolona i podekscytowana całą sytuacją. Spędziliśmy w Częstochowie prawie cały dzień, no bardziej całe popołudnie. Spacerowaliśmy sobie po deptaku, rzut beretem od Jasnej Góry. A potem meczyk.
Sam mecz był ciekawy, choć jak dla mnie jednostronny. Tzn Akademicy z Częstochowy walczyli dzielnie, ale niestety troszkę im brakowało siły i determinacji w końcówkach setów. Mecz zakończył się zwycięstwem Resovii, Pokonała AZS 0:3. Oczywiście ja taki wynik obstawiałam, ale jakoś nie zakładaliśmy się jaki wynik padnie. Po tym fenomenalnie spędzonym dniu został mi na pamiątkę szalik AZS Częstochowa. Powiesiłam sobie go na ścianie, obok szalika z nazwą naszego pięknego kraju. Nie wykluczone, że niebawem odwiedzimy kolejny raz tę halę, ale już na pewno w bardziej narodowych barwach... Ale to się jeszcze okaże...
BIAŁO _ CZERWONE TO BARWY NIEZWYCIĘŻONE!!!

ps. kolejny wpis już wkrótce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz