piątek, 26 września 2014
Nie żałuje...
Witajcie Kochani :) Chyba zraniłam kolejny raz pewną osobę, która myślała, że będzie kimś ważnym na całe moje życie. Niestety tak się nie stało. Muszę się przyznać, że jakiś czas temu myślałam poważnie o tej osobie, ale niestety nic z tym nie umiał zrobić... Dawałam mu sygnały do tego co mógłby zmienić, ale znów niestety nie odczytał ich i nic z tym nie zrobił. Moje sygnały odczytywał jako pretensje i uszczypliwości w kierunku jego osoby. Nie chciałam go zranić, nic na to nie poradzę. Zrozumcie też mnie. Chce od życia czegoś więcej, Owszem jestem domatorem ale chciałabym też zwiedzać świat, poznawać go. A domyślam się, że z ta osobą nie zaznałabym tego,,, Nie znaczy to że jestem materialistką (bo pewnie tak sobie właśnie ta osoba myśli o mnie). Nic z tych rzeczy... Jestem ciekawską osobą i czasem nie lubię siedzieć w jednym miejscu. Chciałabym mieć męża, dzieci, ale dopiero w przyszłości. Nie chce oświadczyn po miesiącu, bo one do niczego by nie prowadziły... Nie chce też ciągłych pretensji o coś czego jestem pewna, że nie zrobiłam. Mam dość. Zwracam się bezpośrednio do Ciebie - nie chciałam cie zranić, ale wiem co sobie myślisz o mnie. Jesteś w błędzie jak myślisz, że jestem łatwą laską. Ale przepraszam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz