piątek, 11 kwietnia 2014
Bezludna wyspa...
Witajcie Kochani :) To mój kolejny wpis... Kurcze to już 36 wpis... Jestem zaskoczona... Hehe, jak to zleciało. Nie spodziewałam się, że mój blog tak się rozwinie... Ale uwierzcie mi temat dzisiajszego wpisu miał być całkiem inny. Chyba wszyscy wokoło macie taki okres w życiu (dzień, tydzień), że chcielibyście wylądaować na bezludnej wyspie... Zeby nikt Wam nie zawracał głowy swoimi problemami i sprawami... Kurcze ja mam właśnie taki okres w moim życiu... Chciałabym zaszyć się na bezludnej wyspie i zatopić się w książkach, które mam na półce... Zanurzyć się w swoim świecie i nie martwić się o to co sie dzieje wokoło mnie... Czasem myślę, że nic nie ma sensu, bo po cholere się męczyć, ale potem jak dobrze o tym pomyślę to zmieniam zdanie... Naprawdę z miłą chęcią znalazłabym się czasem na bezludnej wyspie, odpocząć od tego całego zgiełku... Czasem trzeba, prawda??? Kolejny wpis już wkrótce :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz