Witajcie Kochani!!! Troszkę zaniedbałam ostatnio wpisy tutaj. Miałam dużo zajęcia z Małym Wiktorkiem. Wiecie jak to jest z małym dzieckiem. Bardzo przepraszam. Musze się zebrać w sobie i zarządzić "chwilę dla siebie". Ale do rzeczy, tematu dzisiejszego wpisu. Jak już zauważyliście pogoda na dworze płata nam figle. Do tej pory mieliśmy strasznie ciepły (jak na ten okres w roku) listopad. Teraz przyszła (jak dla mnie) ogromna zmiana.Prawdę powiedziawszy mogliśmy się tego spodziewać. Z dnia na dzień pogoda nam się zmieniła diametralnie. Z ciepłych dni. temperatura spadła do poziomu poniżej zera w nocy. Zmiana okropna, ale w końcu w tym okresie roku takie temperatury "kiedyś" to normalka. Ostatnimi czasy się coś popieprzyło i mamy za oknem to co mamy. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego... Choć naukowcy alarmują, że powinniśmy się zacząć do takiego stanu rzeczy przyzwyczajać :) choć to, jak dla mnie strasznie trudne heh. Ale cóż będziemy musieli zrobić - tylko przywyknąć... Dobrze, że sobie kupiłam płaszcz zimowy, bo już się bałam, że go w tym roku nie wykorzystam. Jeszcze raz przywołam ów naukowców, którzy opowiadają się, że w tym roku ma nadejść zima stulecia... Pożyjemy, zobaczymy. Jak to się ładnie mówi... Już się boję :) Przekonamy się.
Z całą pewnością to nie jest mój ostatni wpis w tym miesiącu (chociaż dopiero pierwszy). Z pewnością znajdę jeszcze nie raz czas, aby tutaj zajrzeć. A tymczasem trzymajcie się zdrowo i ciepło. Nie zapomnijcie ubrać czapki dzisiaj heh :)
Kolejny wpis już wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz