poniedziałek, 19 lutego 2018

Piszemy historię. Mamy brąz w drużynie.

Witajcie Kochani!!! Jak mogłam tego nie napisać... Oczywiście, że oglądałam. Czas mi na to pozwolił :) Mamy historyczny medal na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w skokach narciarskich w drużynie. Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch tego właśnie dokonali. 
Była ogromna szansa na zdobycie srebrnego medalu, ale w końcówce okazało się, że lepiej skoczyli Niemcy. Gratulacje też dla Nich! Chłopaki naprawdę pięknie dokonali naszego historycznego sukcesu. 
Po pierwszej serii skoków byliśmy na trzecim miejscu. W finałowej serii wszyscy Polacy poprawili swoje skoki, po drugiej kolejce skoków nawet Niemców udało Nam się "przeskoczyć". Po trzeciej kolejce, w której skakał Dawid Kubacki nadal wyprzedzaliśmy naszych zachodnich sąsiadów. W ostatniej kolejce Wellinger uzyskał skok na odległość 134,5 m. Mieliśmy ogromny apetyt na srebrny medal... Niestety Kamil Stoch skoczył 134,5 m, a aby wyprzedzić Niemców i uzyskać srebrny medal musiał odlecieć na 137,5 m. Leciutki niedosyt jest ale też i szczęście z historycznego sukcesu Naszych Chłopaków. Polska reprezentacja skoczków narciarskich wróci do kraju z Korei z dwoma medalami - złoto indywidualne na dużej skoczni Kamila Stocha i brązowy medal w drużynie... 
Brawo Chłopcy!!!!
Oby tak dalej. 
Gratulacje. 

czwartek, 15 lutego 2018

Spędzamy czas razem

Witajcie Kochani.Ten post ukazuje się po to by komuś coś udowodnić. Ktoś mi zarzucił, że nie spędzam czasu z mężem tylko zajmuje się czytaniem książek. To całkowita nieprawda. Oczywiście, że spędzam czas z moim ukochanym mężem. To nie jest tak, że całymi dniami zajmuje się czytaniem książek. Mój mąż zajmuje się swoimi sprawami zawodowymi, a ja w wolnych chwilach czytam sobie. On (mąż) nie ma nic przeciwko temu... Cieszy się, że mam jakieś zainteresowania i się nie nudzę w domu.
Nie rozumiem ludzi, którzy zarzucają mi, że zaniedbuje mojego niedawno poślubionego męża... Tak jak już napisałam absolutnie to nie jest prawdą. Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu i cieszymy się z każdej spędzonej ze sobą sekundy, minuty, godziny... Jesteśmy naprawdę ze sobą szczęśliwi.
Mam prośbę, najpierw dowiedzcie się jak układa się u kogoś a dopiero później możecie coś dopowiedzieć. Ważne, że nie będzie to obraźliwe dla tych właśnie osób...
Kolejny wpis już wkrótce.
A książkę powoli czytam i nie zakończę tego co kocham tylko z powodu gadania ludzi.
Pozdrawiam.

środa, 7 lutego 2018

Przeczytane: George R.R. MArtin "Nawałnica mieczy. Stal i śnieg"

Siedem królestw rozdarła krwawa wojna, a zima zbliża się niczym rozwścieczona bestia.Ludzie z Nocnej Straży przygotowują się na spotkanie z wielkim chłodem i żywymi trupami, które mu towarzyszą. Do inwazji na północ, której świeżo wykutą koronę nosi Robb Stark, szykuje się jednak horda głodnych, dzikich ludzi władających magią nawiedzanego pustkowia. Siostry Robba zaginęły, nie żyją albo w każdej chwili mogą zginąć na rozkaz króla Joffreya z rodu Lannisterów. A za morzem ostatnia z Targaryyenów wychowuje smoki, które wykluły się na pogrzebowym stosie jej męża...
Po dłuższej nieobecności i po wolniejszym przeczytaniu tej części, wracam... Udało się przeczytać. Przeczytanie tej części więcej czasu mi zajęło bo miałam pewne problemy zdrowotne. Od jakiegoś czasu wiem co mi dolega, teraz już jest lepiej. Wróciłam do czytania. Ta część powieści tylko mnie umocniła w przekonaniu, że książka jest o wiele fajniejsza i dokładniejsza od serialu, którego nakręcili na podstawie "Pieśni Lodu i Ognia". Jak dla mnie z każdą przeczytaną częścią chce się czytać więcej i więcej. Z każdym zdaniem zagłębiam się w świat przedstawiony w powieści, z każdą postacią przeżywam szczęście, smutek, przerażenie, zaniepokojenie, strach... Jest mega i nie spocznę póki nie przeczytam sagi do końca... Zaciekawia mnie coraz bardziej i bardziej... Nie ma co dłużej pisać. Zmykam czytać kolejną część.
Kolejny wpis już wkrótce.
Pozdrawiam cieplutko :)