Witajcie Kochani!!! To już kolejny, czwarty wpis z cyklu "Marzenia do spełnienia". Jakoś mi się wydaje, że szybko to zleciało od pierwszego, opisanego przeze mnie marzenia... Hehe mam nadzieje, że wszystkie one się spełnią :) Bardzo bym tego chciała,
Kolejnym moim marzeniem jest podróżować, zwiedzać świat. Poznawać nowe kultury i zobaczyć na własne oczy niewidziane przeze mnie miejsca. Prawdę mówiąc, chciałabym na początek zwiedzić ciekawe miejsca w Polsce. Choć nie powiem, mam apetyt zobaczyć ciekawe miejsca w Europie. Odkąd pamiętam właśnie o tym marzę. Wiem, że całe życie przede mną. Jestem ciekawa świata. Chciałabym tyle miejsc zwiedzić, że nie wiem czy by mi wystarczyło miejsca tutaj, żeby to wszystko opisać,
Moim największym (do tej pory) marzeniem jest zobaczyć, zwiedzić Berlin, Monachium, Frankfurt, Hamburg, Kolonię, Pragę. Jeśli chodzi o kraje zagraniczne. Natomiast wiemy, że Polska również jest zajebiście pięknym krajem. W Polsce jeszcze mnie "nie widzieli" nad Soliną, w okolicach Giżycka, w okolicach Trójmiasta i w wielu, wielu innych miejscach. Mam chęć i mam nadzieje, że i niebawem możliwości. Naprawdę chcę zwiedzić i zobaczyć naprawdę wiele, wiele rzeczy. Nie powiem, myślałam również nad tym, żeby zwiedzić Londyn, Paryż, Rzym, Madryt, Barcelonę, Lizbonę i wiele wiele stolic europejskich. W mojej głowie po sekundę powtarzają się miasta, do których chciałabym w przyszłości pojechać... Będę dążyć do tego, abym co rok zwiedziła coś nowego dla siebie... Uwielbiam podróżować!!!!
Kolejny wpis już wkrótce.
wtorek, 8 września 2015
niedziela, 6 września 2015
Z cyklu: Marzenia do spełnienia. Wpis nr 3.
Witajcie Kochani!!! Jak dobrze wiecie w tym cyklu opisuje swoje marzenia, które chciałabym spełnić w przyszłości. Dwa największe moje marzenia już poznaliście. Teraz kolej na następne. Szczerze mówiąc mam ich tyle, że nie wiem czy starczy mi czasu o nich napisać.
Tak więc kolejnym moim marzeniem (mam nadzieje do spełnienia) jest wziąć udział w sesji fotograficznej z profesjonalnym fotografem, który zajmuje się robieniem zdjęć na co dzień. Z chęcią pozowałabym do zdjęć. Do naturalnych, normalnych zdjęć z chęcią, ale również myślę nad takimi zdjęciami artystycznymi. W końcu zrobiłabym je dla siebie... Akty też są piękne, jak ktoś umie je zrobić. Takie marzenie mam i mam nadzieje też, że ono się spełni. Mam również w planach sesje z moim wybrankiem serca. A potem te zdjęcia znalazły by się na naszej ścianie w domku, w pokoju. Jestem cholernie ciekawa jakby to wszystko wyszło... Na pewno bardzo fajnie. Szczerze nie mogę się tego doczekać. Jestem zajebiście pewna, że te zdjęcia wyjdą zajebiści.
Tak więc kolejnym moim marzeniem (mam nadzieje do spełnienia) jest wziąć udział w sesji fotograficznej z profesjonalnym fotografem, który zajmuje się robieniem zdjęć na co dzień. Z chęcią pozowałabym do zdjęć. Do naturalnych, normalnych zdjęć z chęcią, ale również myślę nad takimi zdjęciami artystycznymi. W końcu zrobiłabym je dla siebie... Akty też są piękne, jak ktoś umie je zrobić. Takie marzenie mam i mam nadzieje też, że ono się spełni. Mam również w planach sesje z moim wybrankiem serca. A potem te zdjęcia znalazły by się na naszej ścianie w domku, w pokoju. Jestem cholernie ciekawa jakby to wszystko wyszło... Na pewno bardzo fajnie. Szczerze nie mogę się tego doczekać. Jestem zajebiście pewna, że te zdjęcia wyjdą zajebiści.
piątek, 4 września 2015
Z cyklu: Marzenia do spełnienia. Wpis nr 2
Witajcie Kochani!!! Poprzedni wpis wywołał wiele kontrowersji. Chciałabym je rozwiać. Po pierwsze nie wychodzę za mąż w najbliższym czasie. Te wpisy z cyklu "Marzenia do spełnienia" są tylko moimi marzeniami, do których staram się krok po kroczku dążyć. W ostatnim czasie ktoś mi zarzucił, że wychodzę za mąż i że - najlepsze - jestem w ciąży... Chciałabym rozwikłać to wszystko. W najbliższym czasie nie wychodzę za mąż i absolutnie nie jestem w ciąży.
Moim drugim marzeniem, jak sami się już pewnie domyślacie (po ilustracji) jest mieć dziecko. Chyba każda kobieta w pewnym wieku pragnie zaspokoić swój instynkt macierzyński i urodzić dziecko. Również mam takie marzenie, które mam nadzieje spełni się w przyszłości. Chciałabym zobaczyć po dziewięciu miesiącach Istotkę, która będzie się rozwijać w moim ciele. To musi być niesamowite przeżycie i onieśmielający widok.
Taka Mała Istotka przewraca życie dwóch kochających się osób o 180*. Też bym chciała, żeby moje życie tak zostało przewrócone. Ale muszę jeszcze na to poczekać. A wiem, że na pewno się doczekam i będę grała drugą, a właściwie najważniejszą dla kobiety role - rolę matki.
Jestem cholernie ciekawa jak się zmieni moje życie po tym jak się pojawi upragniona Mała Istotka... Przede wszystkim jak moja osoba się zmieni. Na pewno będę inaczej postrzegać otaczający mnie świat. Szczerze to już bym chciała wiedzieć, jak to będzie. Jaką matką będę. Jakim ojcem będzie mój mąż... Prawdę mówiąc jeśli chodzi o dzieciaczki, mam już wybrane imiona dla Nich. Mam nadzieje, że mój przyszły mąż się zgodzi na te imiona. W końcu to ja będę się męczyć i cierpieć rodząc Nasze Małe Pociechy. Zobaczymy w przyszłości.
Kolejny wpis już wkrótce.
Moim drugim marzeniem, jak sami się już pewnie domyślacie (po ilustracji) jest mieć dziecko. Chyba każda kobieta w pewnym wieku pragnie zaspokoić swój instynkt macierzyński i urodzić dziecko. Również mam takie marzenie, które mam nadzieje spełni się w przyszłości. Chciałabym zobaczyć po dziewięciu miesiącach Istotkę, która będzie się rozwijać w moim ciele. To musi być niesamowite przeżycie i onieśmielający widok.
Taka Mała Istotka przewraca życie dwóch kochających się osób o 180*. Też bym chciała, żeby moje życie tak zostało przewrócone. Ale muszę jeszcze na to poczekać. A wiem, że na pewno się doczekam i będę grała drugą, a właściwie najważniejszą dla kobiety role - rolę matki.
Jestem cholernie ciekawa jak się zmieni moje życie po tym jak się pojawi upragniona Mała Istotka... Przede wszystkim jak moja osoba się zmieni. Na pewno będę inaczej postrzegać otaczający mnie świat. Szczerze to już bym chciała wiedzieć, jak to będzie. Jaką matką będę. Jakim ojcem będzie mój mąż... Prawdę mówiąc jeśli chodzi o dzieciaczki, mam już wybrane imiona dla Nich. Mam nadzieje, że mój przyszły mąż się zgodzi na te imiona. W końcu to ja będę się męczyć i cierpieć rodząc Nasze Małe Pociechy. Zobaczymy w przyszłości.
Kolejny wpis już wkrótce.
wtorek, 1 września 2015
Z cyklu: Marzenia do spełnienia. Wpis nr 1
Witajcie Kochani!!! Wiem, że dawno tutaj nie zaglądałam, ale miałam troszkę mało czasu z powodu pracy i zmęczenia po niej. Ale już wróciłam i mam nadzieję, że się cieszycie. Czytając wszystkie wpisy na tym blogu można poznać moją osobą bardzo dobrze. Chciałabym teraz napisać o czym marzę już od dłuższego czasu. Sami się chyba domyślacie po dodanej grafice.
Wydaje mi się, że chyba każda dziewczyna marzy skrycie bądź jawnie o Księciu na białym koniu i o białej sukience... Tak właśnie myślę. Jestem kobietą z krwi i kości i również marzę o białej, ślubnej sukni jak z bajki. W ogóle to w końcu chce się poczuć jak w bajce. Życie do tej pory mnie poniewierało, teraz chce odmiany. Chce w końcu poczuć w sobie, w sercu jak to jest być szczęśliwym.
Prawdę mówiąc to moja wyobraźnia cholernie ciężko pracuje nad tym wydarzeniem. Coraz częściej sobie to wyobrażam. W myślach mam już to wydarzenie "zapięte na ostatni guzik". Wiem jak chciałabym żeby ten dzień wyglądał. Chciałabym mieć na sobie najpiękniejszą sukienkę ślubną - oczywiście długą, aż do ziemi. Buty na wysokim obcasie. Piękną fryzurkę (akurat z moich włosów a pewno coś się da wymyślić), długi welon. Pobłogosławią mnie wszyscy - chce tego. Do ołtarza chce, żeby mnie mój tata prowadził. Pomijając błogosławieństwo, prowadzenie do ołtarza będzie kolejną wzruszająca chwilą dla mnie i myślę, że dla moich bliskich też. Cholerka pisząc to już mi się łezka zakręciła w oku... To będzie naprawdę cholernie wzruszające. Nie mogę się już doczekać tego dnia. Chce wreszcie poczuć się jak księżniczka i mieć przy swoim boku mojego ukochanego mężczyznę.
Wydaje mi się, że chyba każda dziewczyna marzy skrycie bądź jawnie o Księciu na białym koniu i o białej sukience... Tak właśnie myślę. Jestem kobietą z krwi i kości i również marzę o białej, ślubnej sukni jak z bajki. W ogóle to w końcu chce się poczuć jak w bajce. Życie do tej pory mnie poniewierało, teraz chce odmiany. Chce w końcu poczuć w sobie, w sercu jak to jest być szczęśliwym.
Prawdę mówiąc to moja wyobraźnia cholernie ciężko pracuje nad tym wydarzeniem. Coraz częściej sobie to wyobrażam. W myślach mam już to wydarzenie "zapięte na ostatni guzik". Wiem jak chciałabym żeby ten dzień wyglądał. Chciałabym mieć na sobie najpiękniejszą sukienkę ślubną - oczywiście długą, aż do ziemi. Buty na wysokim obcasie. Piękną fryzurkę (akurat z moich włosów a pewno coś się da wymyślić), długi welon. Pobłogosławią mnie wszyscy - chce tego. Do ołtarza chce, żeby mnie mój tata prowadził. Pomijając błogosławieństwo, prowadzenie do ołtarza będzie kolejną wzruszająca chwilą dla mnie i myślę, że dla moich bliskich też. Cholerka pisząc to już mi się łezka zakręciła w oku... To będzie naprawdę cholernie wzruszające. Nie mogę się już doczekać tego dnia. Chce wreszcie poczuć się jak księżniczka i mieć przy swoim boku mojego ukochanego mężczyznę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)