sobota, 24 sierpnia 2019

Przeczytane Remigiusz Mróz "Zerwa"

Zbocza gór znów spłynęły krwią. W środku sezonu turystycznego na Rysach odnalezione zostają zwłoki starszego mężczyzny, a sposób działania sprawcy prowadzi wyłącznie do jednego wniosku: wrócił ten, którego się wszyscy obawiali. Oprócz monety w ustach, na nagim torsie ofiary znajduje się wycięty w skórze, krwawy napis: "Revertar ad Ierusalem in misericordiis". Sytuacje komplikuje fakt, że ofiarę umieszczono na samym środku słupka granicznego, przez co śledztwo zamierzają prowadzić zarówno Polacy, jak i Słowacy. 
W mieście i na szlakach wybucha panika, tymczasem Wiktor Forst budzi się w zakopiańskim szpitalu. Nie pamięta, co działo się z nim, od kiedy opuścił Polskę, by sprawdzić co znajduje się w pewnej skrytce pocztowej... 
Jestem pod wielkim wrażeniem tej opowieści. Perypetie byłego komisarza policji strasznie mnie wciągnęły. Książkę zabrałam ze sobą na wakacje. Tak mnie wciągnęła, że nie mogłam przestać czytać. Chciałam jak najszybciej dowiedzieć się jak się to wszystko skończy. 
Mogę Wam zdradzić, że pewna osoba, którą Forst szukał od początku zawzięcie poszukiwał, odnalazła się. Okazała się zupełnie inną osobą, którą komisarz znał. Wyidealizował sobie tę kobietę, choć jak wiecie wcale się nie znali, aż tak dobrze. Odnalazł ją w towarzystwie osoby, na którą polował od początku swoich przygód... Zaskakujący finał perypetii Wiktora. Wcale nie wrócił do policji... a i co najlepsze, ktoś grzecznie podzielił jego los - odchodząc "przymusowo" na emeryturę... Pani prokurator Dominice Wadryś - Hansen też ciekawie ułożyły się losy... 
Na dalsze odkrywanie szczegółów zapraszam do książki. Naprawdę zaskakujące są. Polecam przeczytać całą historię...Na mnie już czeka nowa zdobyć... Zapowiada się naprawdę ciekawie. Mogę Wam zdradzić, że całkiem zmieniam dziedzinę i zakres czasowy. Przekonacie się już wkrótce.
Kolejny wpis już niebawem.
Pozdrawiam.


niedziela, 4 sierpnia 2019

Przeczytane Remigiusz Mróz "Deniwelacja"

Gdzie jest Wiktor Forst?
To pytanie zadają sobie zakopiańscy śledczy, gdy topniejący w Tatrach śnieg odsłania makabryczny widok na zboczach Giewontu. Odnalezione zostają zwłoki grupy kobiet, których za życia nic ze sobą nie łączyło. Żadna wycieczka nie zaginęła zimą na szlakach, a wszystkie ofiary wypadków w górach zostały odnalezione. W dodatku na ciałach nie ma żadnych śladów świadczących o tym, by doszło do zabójstw.Kiedy w Zakopanem znikają kolejne kobiety, nie ma wątpliwości, że na Podhalu pojawił się seryjny zabójca. 
Policja odkrywa ślad prowadzący do Wiktora Forsta.
Problem polega na tym, że nikt nie wie, gdzie od roku przebywa były komisarz... 
Kochani te książkę przeczytałam w 15 dni. Jak na mnie jest to rekordowy czas czytania, ze względu na moje obowiązki domowe. W każdej wolnej chwili, którą mogę poświęcić czytaniu, czytam. Nawet mojemu mężowi już to nie przeszkadza. Ale wracając do lektury... Wciągająca fabuła. Forst odnalazł się w słonecznej Hiszpanii. Tam miał epizod z pewnym Rosjaninem. Dalsze perypetie byłego komisarza bardzo wciągające i zapierające dech w piersiach. Przewrotne i zarazem niesamowite...  Nadal występują ulubieni bohaterowie, w osobach Edmunda Osicy, który awansuje na stanowisko komendanta zakopiańskiej policji i sympatycznej pani prokurator Dominiki Wadryś - Hansen, którzy zmagają się z kolejnymi oczywistymi morderstwami popełnionymi w górach... Z każdym zdaniem książki okazuje się, że wcale nie tak oczywiste nie są to morderstwa... I co wspólnego ma z nimi Wiktor Forst? Tego dowiecie się sięgając po tę lekturę. Polecam bardzo mocno. Warto przeczytać. Podobnie jak poprzednie części... Zabieram się do czytania kolejnych przygód byłego komisarza. Już nie mogę się doczekać.
Kolejeny wpis już wkrótce.
Pozdrawiam.