czwartek, 30 maja 2019

Nawał pracy

Witajcie Kochani! Przepraszam, że dopiero teraz pisze ale nie miałam czasu, ani odrobiny siły aby coś tutaj wcześniej napisać. Razem z mężem mamy taki nawał zamówień na pamiątki, że ciężko się wyrobić. Najlepiej jakby doba miała 48 h. Ale pewnie byłoby to też za mało czasu. Maluszek rośnie jak na drożdżach. Trzeba Mu poświęcać coraz więcej czasu. Jego uśmiech jest najlepszą zapłatą na świecie. Na szczęście mamy wokół siebie ludzi, którzy z chęcią Nam pomagają jak tylko mogą... Nawet moja babcia przyjeżdża do Nas, opiekuje się Małym a w wolnej chwili, kiedy Mały zasypia pomaga mi w pracy.Cholernie wdzięczna jestem za to. Bardzo wiele to daje. Kochana osoba. Dzisiaj mam troszkę luźniejszy dzień, to dlatego tutaj coś się pojawia w tym miesiącu. Obiecuje, że poprawie się co do częstszego pisania tutaj. Teraz muszę wracać już do pracy, bo nikt za mnie tego co mam w planach na dzisiejszy dzień nie zrobi.
Kolejny wpis już wkrótce,
Pozdrawiam.

wtorek, 7 maja 2019

Przeczytane Remigiusz Mróz "Świt, który nie nadejdzie"

Odważysz się wejść w przestępczy świat przedwojennej Warszawy?

Były pięściarz, Ernest Wilmański, to człowiek bez przeszłości. Stracił wszystko, co miał do stracenia i w poszukiwaniu nowego życia wyjechał do stolicy. Znalazł się jednak w złym czasie i w złym miejscu. Zanim zaczął rozglądać się za pracą, praca znalazła jego i... nie miała nic wspólnego z uczciwym zarobkiem.
Wilmański wbrew swojej woli został wciągnięty w świat Banników, grupy przestępczej, która swą nazwę zawdzięcza temu, że z przeciwnikami rozprawia się tak, jak robił to słowiański demon - topiąc ich w baniach.
Ernest wspina sie po gangsterskiej drabinie, nie spodziewając się, że jedna kobieta może pokrzyżować wszystkie jego plany. Ani że zjawy z przeszłości dopomną się o uwagę...

Prawdę mówiąc od samego początku nie ciągnęło mnie do tej książki, ale udało mi się przemóc niechęć i ją przeczytać. Zajęło mi to troszkę czasu, ale wiecie... inne obowiązki wzywały. Nie porwała mnie ta lektura, ale z każdym kolejnym zdaniem (tak w połowie książki) fabuła się rozkręciła i udało się dotrzeć do końca. Nie spodziewałam się takiego zakończenia ale cóż nie zawsze jest tak jak by się chciało. Suma sumarą mogę polecić tę książkę. Nie będę się za dużo rozpisywać, bo lepiej samemu sprawdzić...

Kolejna pozycja już na mnie czeka na ławie.
Kolejny wpis już wkrótce.
Pozdrawiam.