środa, 31 sierpnia 2016

Przeczytane: "Uświęcona zdrada"

Witajcie Kochani!!! W moim czytelniczym dorobku pojawia się niedawno przeczytana, kolejna fantastyczna książka. Uwielbiam książki opowiadające o szesnastowiecznych dziejach ludności w angielskich miastach... Cieszę się, że udało mi się przeczytać tę powieść historyczną... Jeszcze raz podkreślam, uwielbiam tę tematykę. Prawdę mówiąc mogę ją polecić do przeczytania osobą, których fascynuje ten okres w historii.  A co do samej książki, już piszę w kilku zdaniach o czym ona jest. A więc...

Pierwsza z serii historycznych powieści kryminalnych, których akcja toczy się w II połowie XVI wieku w Anglii, za rządów królowej Elżbiety I z rodu Tudorów.
Anglia, rok 1563. Mija pięć lat od objęcia tronu Anglii przez Elżbietę I, córkę Henryka VIII i Anny Boleyn. Pierwszym aktem królowej jest zniesienie papieskiej kontroli nad kościołem angielskim. Biskupi niechętni nowej polityce religijnej zostają usunięci z urzędów i zastąpieni ludźmi oddanymi władczyni. Panuje atmosfera zastraszenia. Główni doradcy królewscy, sekretarz Francis Walsingham i kanclerz William Cecil, z zapałem tropią katolickie spiski. Gdy w domu Wielkiego Herolda Clarenceux zjawia się jego przyjaciel, katolik Henry Machyn i przekazuje mu pod opiekę własnoręcznie spisaną księgę, mówiąc, że "zależy od niej los dwóch królowych",  Clarenceux - także katolik - jest rozdarty pomiędzy lojalnością wobec Elżbiety, a wiernością wobec zasadom własnej religii. Machyn prosi go, by w razie niebezpieczeństwa przekazał manuskrypt Rycerzom Okrągłego Stołu. Co zawiera księga? Wydaje się być zwykłą kroniką, ale na ostatniej stron autor zdradza datę swojej śmierci. Kiedy ginie dokładnie tak, jak to zapisał, Clarenceux zaczyna wierzyć w znaczenie rękopisu. Wkrótce potem zostaje aresztowany i oskarżony przez Walsinghama o spiskowanie przeciwko Elżbiecie. Z braku dowodów wypuszczony na wolność i tropiony przez gwardię królewską, próbuje rozwiązać tajemnicę kroniki. Pomaga mu żona Henry'ego Machyna, Rebecca - kobieta, której urokowi Clarenceux coraz trudniej się oprzeć. Wszystko wskazuje na to, że członkowie tajemniczego bractwa - dziewięciu mężczyzn, którym nadano arturiańskie imiona i przypisano jedną z zapisanych w manuskrypcie dat - chronią pewien bezcenny dokument podważający prawo królowej do sukcesji tronu Anglii...

Poruszająca opowieść o losach dwóch walczących z zmienną rzeczywistością osób. Mnie bardzo wciągła ta powieść. Jednego wieczoru przeczytałam ponad 100 stron... Godna polecenia, ciekawa powieść historyczno - kryminalna.

Kolejna książka już leży na biurku, gotowa do czytania. Już się do mnie uśmiecha i "mówi" mi "kiedy zamierzasz mnie przeczytać, juz jestem gotowa!!!".
Kolejny wpis już wkrótce.
Pozdrawiam.

1 komentarz: