XII Memoriał Huberta Jerzego Wagnera czas zacząć... Jesteśmy po dwóch rozegranych meczach. Przypomnę pierwszy mecz rozegrała reprezentacja Sbornej z reprezentacją Chin. Ogólnie mecz rozgrywany był w przyspieszonym tempie. Rosjanie nie dali za bardzo rozkręcić się Chińczykom. I gładko wygrali 3:0. Rosjanie moim zdaniem zmierzają do zwycięstwa w całym turnieju, ale to tylko moje zdanie - i co najlepsze - po pierwszym meczu. Okaże się co pokażą w kolejnych meczach, ale wydaje mi się, że tak będzie. Nie są jeszcze w optymalnej formie, ale spokojnie.
Natomiast kolejny mecz rozegrali gospodarze z reprezentacją bałkańskich "sąsiadów". Po zaciętym meczu - pięciosetowym - niestety ulegliśmy Bułgarom. Przegrana w tym meczu nie była najgorsza. Najgorsze było to, że w trzecim secie Nasz narodowy "syn marnotrawny", powracający po czteroletniej przerwie do reprezentacji, pewniak, niestety uległ kontuzji stawu skokowego. Po ataku, źle wylądował na parkiecie i niestety kontuzja gotowa. Biedaka znosili koledzy z boiska. Widać było na twarzy Mariusza grymas nieznośnego bólu. W przerwie, po czwartym secie, wygranym przez naszą reprezentacje - Wlazły skakając na jednej nodze - komentatorzy mówili - że zmierza do szpitala na badania specjalistyczne. Niestety nie dotarł do szpitala tylko do szatni, z nogą obłożoną kompresem z lodem. Na specjalistyczne badania nie pozwoliła opuchlizna kostki. Dzisiaj okazuje się, że wcale ta kontuzja nie jest poważna i za kilka dni Mariusz wróci do treningów i NIE ZABRAKNIE GO NA SIATKARSKIM MUNDIALU. Jeśli by się stało inaczej, mistrzostwa świata nie były by już takie jak z Mariuszem Wlazłym.
Ps. Ale mam złą wiadomość dla fanów Bartosza Kurka... Najprawdopodobniej zabraknie tego zawodnika na siatkarskim mundialu w Polsce.
Jak zawsze fajny wpis :) Lubie czytac Twojego bloga zawsze mi sie humor poprawia :)
OdpowiedzUsuńszkoda ze przegrywamy mecze ale niech trener sobie posprawdza zawodnikow i na MS sie odegramy :)